Dzisiaj chciałam jeszcze napisać krótko o jednym "słodkim" elemencie naszego sobotniego spotkania blogerek. Dostałyśmy zaproszenie od firmy Wawel na gorącą czekoladę do ich sklepu firmowego i przy okazji również odebrałyśmy od nich torby z upominkami, w których znalazły się: Michałki białe, Michałki kokosowe (już stały się moimi ulubionymi), czekolada truskawkowa i zaproszenie na darmową czekoladę :)
|
Menu |
|
Czekolada wiśniowa |
|
Czekolada miętowa |
Czekolada była pyszna, pierwszy raz byłam w pijalni czekolady i już wiem, że nie będzie to ostatni raz :)
Jeżeli Wy również chcecie spróbować gorącej czekolady Wawela to możecie sprawdzić
TUTAJ czy ich sklep jest w Waszej okolicy.
Pozdrawiam,
czekolada mietowa - ciekawe jak smakuje :p
OdpowiedzUsuńJa piłam wiśniową i była pyszna, ale dziewczyny jakoś się nie zachwycały miętową :)
Usuńi poszłyście beze mnie :P
Usuńjak tam słodko :D
OdpowiedzUsuńale apetycznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńAle narobiłaś mi smaka na czekoladę :)
OdpowiedzUsuńW Nałęczowie w parku jest też pijalnia czekolady :) jakbyś kiedyś była polecam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) kiedyś się tam wybierzemy z mężem
Usuńbardzo przyjemnie tam :))
OdpowiedzUsuńOooo :D Cześć!
OdpowiedzUsuńMmm ale Ci zazdroszczę, w mojej okolicy nie Wawel swojej kawiarni :(
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka pociekła :D Wszystko wygląda smakowicie :) Ja w pijalni jeszcze nie byłam choć wybieram się od dłuższego czasu (niestety, nie Wawel :()
OdpowiedzUsuńGdzie znajdują się takie pijalnie? :)
OdpowiedzUsuńW poście jest link do wykazu sklepów
UsuńPoproszę o adres tej pijalni:)
OdpowiedzUsuńw Lublinie to ulica Chopina 15
UsuńMniam! <3
OdpowiedzUsuńMichałki białe - kocham :)
OdpowiedzUsuńA pysznej czekolady chętnie bym się napiła :)
O maaamo, jakie tam pyszności, raj!
OdpowiedzUsuńmmm pycha :)))
OdpowiedzUsuńmniam, muszę się koniecznie tam wybrać!
OdpowiedzUsuńMuszę zabrać Kamila na pyszną czekoladę :)
OdpowiedzUsuńJa się wybieram tam na czekoladę:)
OdpowiedzUsuńno proszę jakie przyjemne spotkanie! też się muszę wybrać kiedyś do pijalni czekolady, ale boję się, że już stamtąd nie wyjdę :P
OdpowiedzUsuń