expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 29 października 2015

Pędzle do makijażu nie muszą być drogie

Swoje pierwsze pędzle a właściwie cały zestaw kupiłam kilka lat temu na Allegro. Wtedy jeszcze kompletnie się na tym nie znałam i nie wiedziałam co kupuję. Niestety okazały się one jednym wielkim niewypałem.
Dopiero dzięki blogom i YouTube zaczęłam poznawać świat makijażu, dowiedziałam się również co nieco o pędzlach.
Obecnie mam już skompletowany zestaw potrzebnych mi pędzli, ale szukałam jeszcze czegoś lepszego do makijażu oczu. Niestety zawiodłam się na moim Hakuro H77. Na początku byłam z niego bardzo zadowolona, ale po jakimś czasie włosie stało się tak sztywne, że niemożliwe jest roztarcie nim cieni.

Pewnego razu znalazłam na Allegro te dwa pędzle:

Firma "Ali" -zupełnie mi nieznana, ale zaryzykowałam zwłaszcza, że cena ich była bardzo atrakcyjna- niecałe 5zł/szt.
Pędzle mają solidne, drewniane trzonki, metalową skuwkę i naturalne włosie. Mam je już ponad trzy miesiące, przez ten czas były prane wielokrotnie, a wypadły z nich może 2-3 włoski. Samo włosie jest gęste, miękkie i przyjemne dla powieki. Według mnie nie różnią się jakościowo od dużo droższych pędzli Hakuro- są bardzo dobrze wykonane. Polubiłam je na tyle, że służą mi codziennie podczas wykonywania makijażu.

 Chciałabym jeszcze przy okazji wspomnieć o jednym ciekawym egzemplarzu dostępnym w Rossmannie. Pędzelek do cieni for your Beauty, ma również naturalne i miękkie włosie. Trzonek jest plastikowy, ale nie przeszkadza mi to. Po kilku latach użytkowania dalej jest w bardzo dobrym stanie, przez ten czas zgubił parę włosków, ale nie wpłynęło to na jego jakość. Co mnie zdziwiło to napis, który dalej jest na swoim miejscu w przypadku gdy z pędzli Hakuro znikają po kilku miesiącach... 
Jeżeli poszukujecie taniego i dobrego pędzelka to zajrzyjcie do Rossmanna, koszt niewielki bo około 6-7zł, mam nadzieję, że jego jakość się nie zmieniła.



Znacie te pędzelki?
Ja jeszcze zamówiłam ostatnio 4 pędzle do twarzy z Chin i już zaczęłam testy więc recenzja pojawi się za jakiś czas.



poniedziałek, 26 października 2015

Cień do powiek Freedom Makeup nr 220

Trafiłam na ten cień zupełnie przypadkiem podczas składania zamówienia w drogerii internetowej, postanowiłam wziąć na wypróbowanie dwa kolory, a dzisiaj pokażę Wam jeden z nich.
Firma Freedom Makeup nie jest mi znana, ale ceny kosmetyków bardzo zachęcają a dodatkowo okazało się, że są dobrej jakości.

Zdjęcia niestety są trochę niewyraźne
Cień do powiek Freedom nr 220
Z lampą

Cień do powiek Freedom nr 220
Światło dzienne

Cień do powiek Freedom nr 220

Cień do powiek Freedom nr 220



Moja opinia:
Cień jak widać ma opalizujące wykończenie. Jego kolor mogę określić jako blady, przygaszony róż. Konsystencja jest taka jaką lubię czyli gęsta, kremowa, nie osypuje się. Trwałość jest bardzo dobra, na bazie utrzymują się cały dzień bez rolowania czy zbierania w załamaniu powieki.
Ja od jakiegoś czasu nakładam metaliczne cienie za pomocą aplikatora i rozcieram pędzlem dzięki czemu mogę uzyskać naturalny i trwały efekt. Ten odcień według mnie bardzo dobrze prezentuje się solo na powiece, do tego czarna kreska, tusz i mamy gotowy makijaż. Gdy rano mam mało czasu albo brakuje mi pomysłu wybieram właśnie taką opcję.

Cienie pewnie można kupić tylko przez internet. Ja znalazłam je na ekobieca w cenie 5zł/szt. Za takie pieniądze naprawdę warto wypróbować. Myślę, że przy kolejnym zamówieniu jeszcze skuszę się na jakieś kolory.

Znacie cienie Freedom Makeup? 


 


niedziela, 18 października 2015

Corine de Farme- Rozświetlający krem do twarzy

Na pewno każda z Was przed zrobieniem makijażu nakłada na twarz jakiś krem/serum. Ja jakoś nie mam swojego ulubionego kremu do twarzy bo lubię testować nowości i za każdym razem kupuję inny. Ten którego obecnie używam właśnie się kończy więc postanowiłam napisać o nim- uważam, że jest warty uwagi.


skład

opis



Moja opinia:
Krem trafił do mnie na jednym ze spotkań blogerskich. Dość długo leżał w zapasach aż w końcu doczekał się otwarcia przeze mnie. Opis z opakowania wiele nam obiecuje, ale ja nie zwracam na to szczególnej uwagi.
Dla mnie w kremie na dzień ważne jest aby nawilżył skórę, ale nie spowodował jej przetłuszczenia. Przede wszystkim musi być lekki i nie zapychać porów. Ten produkt właśnie taki jest. Jak widać na zdjęciu powyżej ma lekko żelową konsystencję dzięki czemu szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Wystarczy mała ilość aby posmarować całą twarz. Używam go codziennie od początku maja czyli ponad 5 miesięcy, przez ten czas nie wywołał na mojej twarzy alergii czy wysypu niedoskonałości.
Zapach jest bardzo przyjemny, świeży, ale szybko znika.
Opakowanie w postaci pompki airless to duży plus tego kremu. Podczas kilkumiesięcznego użytkowania nie dostają się do środka bakterie, można wydobyć odpowiednią ilość produktu, a w dodatku jest lekko prześwitujące więc widać kiedy zbliża się denko.

Krem niestety nie jest ogólnodostępny w drogeriach, ja widziałam go w supermarkecie E.Leclerc, podobno w Auchan też jest. Cena to około 20zł/ 50ml. 

Jeżeli poszukujecie niedrogiego kremu do twarzy a macie dostęp do któregoś z tych sklepów to polecam wypróbować.

wtorek, 13 października 2015

Lato na paznokciach- pastelowy manicure

Jakieś dwa tygodnie temu pokazywałam Wam cukierkowy manicure, który bardzo przypadł mi do gustu głównie za sprawą top coatu z Hean. Ten lakier wyjątkowo ładnie prezentuje się na różnych kolorach więc postanowiłam testować go dalej.
Poniższy manicure powstał gdy jeszcze mogłam cieszyć się długimi paznokciami- obecnie jestem w trakcie zapuszczania nowych, ale niestety słabo mi to idzie...

Użyte lakiery to Eveline nr 915, Joko nr 213 sunflower, Top coat Hean 266










Powiem Wam, że bardzo spodobało mi się to zestawienie lakierów i jak tylko paznokcie mi trochę odrosną to będę dalej próbować innych połączeń kolorystycznych.

Co myślicie o tym manicure?



czwartek, 8 października 2015

Wrzesień w zdjęciach

W tym miesiącu post zdjęciowy jest trochę szybciej. Nic ciekawego się nie działo, ale dodaję te zdjęcia, które mam aby była ciągłość :) Zapraszam również na mój instagram- tam zdjęcia możecie zobaczyć wcześniej niż w podsumowaniu miesiąca.

Zapraszam do oglądania:

Postanowiłam wypróbować inny kolor Castinga niż brązy, wyszedł dobrze, ale już widzę, że się szybciej zmyje.../ Zapasy serum z Avonu- zielone już kupiłam kolejny raz a z jedwabiem pierwszy raz będę testować/ Skończyły się moje sole Balea to kupiłam Isanę, mandarynka i maślanka pachnie super!

Lato się skończyło a ja sobie przypomniałam o sałatce greckiej, za to jadłam ją przez cały tydzień :)

Nareszcie pojawiła się znowu w Biedronce herbata czarna z maliną- pyszna jest!/ Smaczna przekąska- ciasteczka kokosowe, ale nie dałam razy zjeść ich na raz :)/ Mój własny wyrób- praliny w czekoladzie, jak dla mnie trochę za słodkie, następnym razem trzeba coś pokombinować w przepisie

Uwielbiam dni kiedy okulary przeciwsłoneczne są niezbędne :)/ Wrzesień był niezwykle łaskawy i podarował nam jeszcze trochę ciepła a nawet upału!

Moje paznokcie jeszcze takie długie... Niestety musiałam skrócić bo się zniszczyły :-/ Teraz czekam, aż odrosną, dużo lepiej maluje mi się długie paznokcie

Teraz jest chyba najgorszy przejściowy okres, grzejniki ciągle zimne, nie mogę za długo siedzieć przy komputerze bo ręce mi kostnieją :P


poniedziałek, 5 października 2015

Zakupy lumpeksowe

Znowu zapomniałam pokazać moje kolejne zakupy lumpeksowe więc dzisiaj nadrabiam.
W środę wybrałam się na nową dostawę i udało mi się kupić kilka fajnych swetrów na zimę. Byłabym całkowicie z nich zadowolona gdyby nie fakt, że zostałam oszukana! Zawsze przed podejściem do kasy przeglądam jeszcze raz wszystko co mam w koszu i obliczam ceny żeby nie było zaskoczenia później. Tak było i tym razem. Naliczyłam kwotę 62zł a przy kasie pani mi mówi 68zł. Trochę mnie to zaskoczyło, ale ja wcześniej liczyłam wszystko w pamięci- mogłam się przecież pomylić... Niestety zapłaciłam te 68zł a w domu policzyłam jeszcze raz (tam akurat nie urywają cen przy liczeniu). Jakie było moje zdenerwowanie gdy okazało się, że moje zakupy kosztowały 62zł! Najwyraźniej pani nie bardzo radzi sobie z dodawaniem na kalkulatorze!!! Wstyd...
Mi również było wstyd wracać i upominać się bo to przecież bez sensu, niczego bym już nie udowodniła. Wiem, to tylko 6zł, ale w lumpeksie to jest cena np. jednej bluzki czy swetra. Nie lubię być oszukiwana chyba jak każdy. To mój najbliższy SH i lubię tam chodzić, tylko na przyszłość będę się bardziej pilnować.
Napisałam to i od razu czuję się trochę lepiej :)

A teraz obejrzyjcie co kupiłam w ostatnim czasie:

 Bluzka sportowa H&M, cena 14zł (kupiłam za 1zł) mam ją już jakiś czas- sprawdziła się podczas jazdy rowerem i na górskich wędrówkach
 Bluzka firmy GAP, ma przyjemny, przewiewny materiał- na lato będzie w sam raz, cena 5zł (kupiłam za 1zł)
 Kolejny polar Regatta, to już raczej ostatni więcej nie potrzebuję :) cena 10zł (kupiłam za 1zł)
 Sukienkę kupiłam na użytek domowy, podczas tej fali upałów miałam problem w co się ubrać, liczę, że za rok również będzie tak ciepło, Atmosphere 10zł (kupiłam za 1zł)
 Spodenki Limited Collection z wyższym stanem, 8zł (kupiłam za 1zł)
 Spodnie na lato Peacocks, są z cienkiego materiału, wyglądają trochę jak piżama i miałam opory aby w nich gdzieś wyjść, najwyżej będę w nich chodzić po domu, cena 7zł




A to już zakupy z ostatniej środy: 
Sweter H&M 8zł
 Sweter Asos 6zł
 Sweter Internacionale 6zł
 To jest sweter męski w dodatku xxl, ale gdy zobaczyłam napis na metce 100% cashmere i cenę 2zł!!! stwierdziłam, że przyda mi się na zimne wieczory. Sweter jest niesamowicie miękki :) M&S Autograf
Zdjęcia robiłam telefonem bo aparat akurat się rozładował, widać niestety gorszą jakość. Aparat to jednak aparat mimo, że stary to jeszcze daje radę :)





czwartek, 1 października 2015

Konkurs!- zamknięty

Konkurs zamknięty- trwa weryfikacja zgłoszeń


Tak jak obiecałam zapraszam Was do wzięcia udziału w moim konkursie, do wygrania są trzy kosmetyki firmy Balea- żel pod prysznic, odżywka do włosów i opisywany przeze mnie ostatnio krem do rąk:

Baner

 Regulamin:

1. Organizatorem i sponsorem nagród jestem ja, właścicielka bloga http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/

2. Wszystkie nagrody są nowe

3. Konkurs trwa od momentu opublikowania posta tj. 01.10.2015 do 31.10.2015 do 23:59

4. Zgłoszenia będę weryfikowała na bieżąco, żeby później mieć mniej pracy ze sprawdzaniem. Osoba, która wygra będzie jeszcze raz sprawdzona przed ogłoszeniem wyników czy spełniła wymagane warunki.

5. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu w ciągu 5 dni od zakończenia konkursu

6. W konkursie mogą brać udział osoby pełnoletnie lub posiadające zgodę rodzica

7. Zgłoszenia blogów stworzonych tylko do rozdań nie będą brane pod uwagę.

8. Wysyłka nagród realizowana będzie tylko na terenie Polski .

9. Na dane od Zwycięzcy czekam 4 dni od dnia ogłoszenia wyników konkursu.

10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. z 2004 roku Nr 4 poz. 27 z późniejszymi zmianami)


Żeby nie było nudno jednym z warunków uczestnictwa jest odpowiedź na pytanie "Co według Ciebie przedstawia poniższe zdjęcie?" Nie oczekuję prawidłowej odpowiedzi (chociaż taka też jest wskazana :)), po prostu napiszcie co to jest według Was. Nie musi to być też rozbudowana odpowiedź, wystarczy w jednym zdaniu. (Zdjęcie jest mojego autorstwa)



Aby wziąć udział w konkursie należy:
- odpowiedzieć na pytanie: „Co według Ciebie przedstawia zdjęcie?”
- być publicznym obserwatorem bloga http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/
- podać adres mailowy- potrzebny do kontaktu ze zwycięzcą

Dodatkowe punkty można zdobyć:
- polubić fanpage bloga na FB  (+1 pkt.)
- udostępniając baner z linkiem na swoim blogu (+1 pkt.)

Wzór zgłoszenia:
Odpowiedź na pytanie:
Obserwuję jako:
e-mail:
Lubię na FB  jako: Tak, Imię+ pierwsza litera nazwiska lub nazwa profilu/ Nie
Baner: Tak+ link/ Nie


Zaczynamy zabawę powodzenia!