expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Pastelowe ombre lakierami Golden Rose

Lubię sobie czasem przeglądać grafikę Google w poszukiwaniu ciekawych kolorów lakierów do paznokci. Ostatnio zwróciłam uwagę na firmę Golden Rose-mają bardzo duży wybór odcieni i korzystne ceny. Przy najbliższej okazji wybrałam się do galerii i kupiłam te dwa odcienie:

 Oczami wyobraźni widziałam już znakomite połączenie tych kolorów więc postanowiłam zrobić nimi ombre:



Według mnie połączenie tych odcieni jest bardzo udane, trochę mniej udane jest moje wykonanie, ale już nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam ombre więc wyszłam z wprawy- teraz staram się nadrabiać zaległości :)




piątek, 21 sierpnia 2015

Dzienny makijaż ze złotą kreską

Lubię urozmaicać dzienne makijaże. Rzadko kiedy mam na oczach tylko stonowane kolory, zawsze musi się coś dodatkowo znaleźć na dolnej lub górnej powiece.
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam makijaż zrobiony przy pomocy dwóch cieni i żelowego eyelinera, nic trudnego :)

Użyte cienie to: matowy MySecret nr 519- jest to beż z nutą szarości, ładnie prezentuje się na powiece z czarną kreską. Złoto to dobrze znany Maybelline color tatoo 65 Gold Rush
Cienie nałożone bez bazy
A taki stworzyłam nimi makijaż:
Pomadka to Avon Fearless Fuchsia
Muszę pochwalić cienie Color Tatoo, są idealne na lato, trwałe, nie rozmazują się. Muszę koniecznie wypróbować je na całą powiekę bo dotychczas tylko robiłam nimi kreski- w roli eyelinera również dobrze się spisują.



środa, 19 sierpnia 2015

Zakupy lumpeksowe

Dzisiaj pokażę Wam kolejną porcję zakupów lumpeksowych. Ostatnio udaje mi się kupić ciekawe rzeczy nie tylko na nowej dostawie, ale i na wyprzedażach 50% czy 1zł. Zapraszam do oglądania:

Szlafrok- potrzebowałam czegoś cieńszego na lato, do tej pory miałam tylko takie jesienno-zimowe, George 7zł (kupiłam za 1zł)
 Zwykły czarny top- takich nigdy za wiele- H&M Divided 5zł (kupiłam za 2.5zł)
 A ten już jest bardziej ciekawy, spodobał mi się zwłaszcza, że wygląda jak nowy, Printex 7zł
 Sportowa bluza- jest bardzo wygodna, wykonana z przyjemnego materiału, idealnie sprawdziła się na wyjazd w góry, Danskin 9zł- firma produkuje ciekawe ubrania sportowe dla kobiet
Ta sukienka dużo lepiej się prezentuje na mnie niż na tym wieszaku, będę musiała pomyśleć o zmianie sposobu prezentacji ubrań z SH, George 13zł (kupiłam za 6.5zł)
 Spodnie na początku wydawały mi się dobre, ale okazało się, że lewa nogawka jest strasznie krzywo uszyta a w dodatku węższa od prawej! To Bershka sprzedaje takie buble, cena 8zł ale na szczęście zapłaciłam 1zł. Tak sobie teraz pomyślałam, że chyba je przerobię na szorty bo góra mi się podoba.
 Czarna, obcisła spódnica, TU 7zł (kupiłam za 3.5zł)

To na razie tyle, muszę jeszcze sfotografować zaległe zakupy. Mam ochotę pójść na wyprzedaż złotówkową, ale niestety już w tym miesiącu nie mam kiedy.
A Wy byłyście ostatnio w SH?




niedziela, 16 sierpnia 2015

Lipiec w zdjęciach

Nie mam pomysłu na wstęp więc od razu zapraszam Was na obejrzenie zdjęć z ostatniego miesiąca:

Niedzielna kawa i tarta z porzeczkami/ miało być modne zdjęcie paznokci jakie dziewczyny wrzucają na instagram, ale słońce źle świeciło i nie wyszło :P
 Rimmel Glastonberry- piękna czerwień
 Uwielbiam Napoleonkę, a tą zrobiłam pierwszy raz sama/ wycieczka rowerowa
 Świetny kolor, szkoda tylko, że 3 warstwy nie kryją i końcówki dalej prześwitują...
 Wyjrzałam w pracy przez okno i zobaczyłam tęczę/ mój piękny kwiatek
 Przed wyjazdem na wakacje trzeba było pomalować włosy/ lubię połączenie szarości i różu
 Zasłużona pizza na Gubałówce/ a na koniec dnia chińskie piwo z Biedronki :)
 W górach Lipton Earl Grey smakuje wyśmienicie!/ Za mną jeden z pięciu stawów
 Qupse ciucha w Zakopanem :D/ Moje włosy nabrały zielonego odcienia- na szczęście tylko w tym świetle

A jak Wam minął lipiec? Mam nadzieję, że ciekawie :)





czwartek, 13 sierpnia 2015

Rimmel Rita Ora nr 498 Rain rain go away

Obecna pogoda nie sprzyja malowaniu paznokci, mogą pojawiać się wtedy pod lakierem nieestetyczne bąbelki i cała praca idzie na marne. Mi to jednak nie przeszkadza- lubię gdy na dworze jest bardzo ciepło, a z malowaniem jakoś sobie radzę. Właśnie otworzyłam jeden z lakierów i kolor tak mi się spodobał, że od razu chcę Wam go pokazać. Kupiłam w sumie trzy lakiery z serii Rita Ora, skorzystałam z promocji jakie były w Rossmannie i Naturze.

Kolor o nazwie "Rain rain go away" to typowy nudziak, nie jestem jednak w stanie dokładnie określić koloru bo wygląda różnie w zależności od kąta padania światła. Zrobiłam więcej zdjęć aby lepiej oddać efekt:

Ten koral na serdecznych palcach to Eveline color edition nr 917
Nigdy wcześniej nie miałam lakieru o takim odcieniu i już wiem, że to był błąd. Tak bardzo mi się spodobał, że nie mogę oderwać oczu od moich paznokci :)
Jeżeli chodzi o sam produkt to buteleczka ma 8 ml pojemności i wygodny, szeroki pędzelek. Do pełnego krycia potrzebne są dwie warstwy. Lakier nie smuży, ma odpowiednią gęstość i nawet szybko wysycha jednak ja zawsze używam wysuszacza. Jego trwałość to około 4 dni, oczywiście zależy też od tego jakie prace wykonujemy rękami.

Cena regularna to około 11zł, warto kupić go na promocji.
A jak Wam się podoba ten kolor?





wtorek, 11 sierpnia 2015

MySecret 3D effect volume- tusz pogrubiający rzęsy

Znowu zniknęłam na parę dni, musiałam całkowicie wykorzystać ostatnie dni urlopu. Na pewno dobrze mnie rozumiecie, pogoda dopisuje więc szkoda siedzieć w domu przed komputerem :)

A teraz chciałabym napisać parę słów o tanim i dobrym tuszu do rzęs- MySecret 3D effect volume:

Moja opinia:
Tusz ma ładne, klasyczne opakowanie, napisy są trwałe, nie wycierają się (oprócz tego napisu na naklejce). Szczoteczka jest taka jaką lubię, silikonowa z gęstymi ząbkami, które dobrze rozczesują rzęsy.
Maskara ma za zadanie pogrubiać rzęsy i tutaj jednak nie do końca się z tym zgodzę. Dobrze je podkreśla i lekko wydłuża, widać również lekkie zwiększenie objętości. Efekt jaki daje określiłabym jako dzienny. Jak już wiecie moje rzęsy są wspomagane odżywką więc na tych bardziej naturalnych tusz na pewno inaczej będzie się prezentował.
Czytałam opinie, że w ciągu dnia potrafi się osypywać i tworzyć efekt pandy. U siebie tego nie zauważyłam, owszem pojawiają się pod koniec dnia pojedyncze kropki tuszu pod oczami, ale można je bez problemu zetrzeć- nie rozmazują się. Trwałość tego produktu to jego zaleta, przetestowałam go na wakacjach w górach gdzie warunki raczej nie sprzyjają makijażowi. Mimo długich wędrówek w słońcu, na wietrze a raz nawet w deszczu moje rzęsy cały czas wyglądały dobrze. Noszę go podczas tych upałów i jestem bardzo zadowolona. Nie jest to tusz wodoodporny, ale wilgoć mu nie szkodzi.
Jego cena to 11.99zł/10ml 

Tak wygląda na rzęsach:
Bez tuszu
Jedna warstwa
Jedna warstwa
Dwie warstwy
Dwie warstwy
Na zdjęciach jakoś nie widać różnicy pomiędzy jedną a dwiema warstwami, na żywo było to bardziej widoczne.

Znacie ten tusz lub inne z firmy MySecret?


czwartek, 6 sierpnia 2015

Powrót z wakacji

Wracam na bloga po małej przerwie spowodowanej wakacyjnym wyjazdem w góry. Celem naszej podróży było Zakopane. Co prawda to już nasz czwarty wyjazd w to samo miejsce, ale my po prostu uwielbiamy to miasto :)

Dzisiaj zapraszam Was na małą fotorelację, na pewno większość zna te miejsca:

Wstyd się przyznać, ale dopiero pierwszy raz weszliśmy na Gubałówkę o własnych nogach :P Podniesiona cena biletu na kolejkę trochę nas przeraziła, zwłaszcza, że to żadna atrakcja, a podczas wejścia pieszo można do woli podziwiać widoki
 Drugiego dnia z rana padał deszcz więc nie wychodziliśmy w góry tylko pojeździliśmy trochę po okolicy (poniżej stacja narciarska Małe Ciche)
 Tradycyjnie odwiedziliśmy też Wielką Krokiew
Droga do Doliny Pięciu Stawów i Wodospad Siklawa
Prawie na miejscu...
 Mój mąż- mistrz drugiego planu :)
 Zbliżamy się do Morskiego Oka
Niestety nie było nawet miejsca, aby w spokoju odpocząć nad Morskim Okiem bo turyści zamienili je w plażę. Byłam w szoku gdy zobaczyłam co się tam dzieje, ludzie wchodzą do wody, opalają się, dzieci piszczą- szkoda mi tego pięknego miejsca, jeszcze 4 lata temu był tam spokój i cisza...
Kolejnym punktem był Kasprowy Wierch, tym razem zdobyty kolejką. Raz już weszliśmy, ale z powodu załamania pogody trzeba było zjechać kolejką.
Idziemy na Giewont...
 Znowu z mistrzem drugiego planu :)
Na szczycie
A taka była kolejka później, my byliśmy wyjątkowo wcześnie i udało nam się wejść bez czekania
Z Giewontu ruszyliśmy w kierunku Kopy Kondrackiej bo wydawało nam się, że jest wyższa i mieliśmy rację
Po zrobieniu zdjęć można trochę odpocząć i podziwiać widoki
Cel wycieczki- Czarny staw Gąsienicowy
Chcieliśmy zobaczyć go z góry więc weszliśmy na Karb
W tle jeszcze nie zdobyty przez nas Kościelec
Pogoda zaczęła się psuć, szczyty przykryły chmury, ale udało nam się uniknąć deszczu w drodze powrotnej

Wyjazd uważam za bardzo udany, pogoda trafiła nam się super, już zaczynamy planować kolejne wyprawy :)

Przez ten czas stęskniłam się za blogowym światem więc zaczynam nadrabiać zaległości :)