expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 21 maja 2014

Peeling cukrowo- orzechowy z olejkiem arganowym

Lubicie peelingi? Ja ostatnio się z nimi polubiłam i to nawet bardzo. Zaczęłam używać peelingu co drugi dzień co prawda tylko na nogi, na resztę ciała stosuję rzadziej. Zależy mi na mocnym zdzieraku aby poprawić wygląd moich nóg po depilacji, mam niestety tendencję do wrastania włosków :/
Na spotkaniu w Zamościu dostałyśmy kosmetyki Vintage Body Oil. Jednym z nich był peeling o którym dzisiaj napiszę parę słów:
skład
Moja opinia:
Produkt znajduje się w plastikowym słoiku z nakrętką dodatkowo zabezpieczonym folią. To według mnie najwygodniejsze opakowanie, bez problemu wydostaniemy wszystko do ostatniego grama. Zapach jest bardzo przyjemny, słodki ale trudny do określenia. Mam wrażenie, że jakiś czas po otwarciu zmienił się i już nie pachnie tak samo jak na początku. Jak widzicie na opakowaniu jest napis "argan oil" i chyba trochę przesadzili z tym olejkiem. A może to wina parafiny? Nie wiem, ale peeling jest bardzo tłusty, po użyciu pozostawia bardzo śliską warstwę na skórze. W peelingu z Bielendy spotkałam się z tym samym, ale tu uczucie jest na tyle nieprzyjemne, że koniecznie muszę to zmyć żelem pod prysznic. Na szczęście bez problemu się zmywa.
Z jego działania złuszczającego jestem zadowolona. Drobinki cukru i kawałki z łupin orzecha skutecznie złuszczają martwy naskórek. Skóra po takim zabiegu jest niezwykle gładka i szybciej wchłania balsam.
Niestety jak to bywa z takimi peelingami są one mało wydajne. Słoiczek o poj. 200 ml wystarczy na kilka użyć a cena jego to około 20zł. Szybko sobie obliczyłam i stwierdziłam, że czas zrobić domowy peeling :) Kiedyś Wam pokażę z czego robię swój peeling, ale to raczej nic odkrywczego nie będzie :P

Znacie ten peeling? A jakie są Wasze ulubione?

17 komentarzy:

  1. Pytasz czy lubię peelingi ?? Uwielbiam ♥ I tak samo jak Ty częsciej peelinguje same nogi, ciałko 1 x w tygodniu; ] Ten prezentuje się przyjemnie , szkoda że zapach się ulotnił i ten tłusty film. Osobiście mocno mi nie przeszkadza tłusty film , ale w granicach rozsądku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w tym przypadku uważam, że granice zostały przekroczone :)

      Usuń
  2. Ja właśnie lubię ten efekt filmu jaki zostawia na skórze, to powoduje,że skóra jest nawilżona przez baaardzo długi czas!:) Niestety co do opakowania .. jest zrobione fatalnie :D ulewa się, wszędzie się ten kosmetyk paćka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go trzymam na półce nad wanną i jeszcze mi się nie zdarzyło aby się wylał :)

      Usuń
  3. moja koleżanka mi go dała kiedyś spróbować niestety mi sie nie spodobał a myślałam że bd zachwycona bo uwielbiam takie zapachy :( peelingi uwielbiam czesto robie swój kawowy

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie skończyłam jakiś peeling z Avonu oliwka i coś z pomarańczą, kwiat chyba pomarańczy no matter ;) W każdym razie uwielbiam wszystkie ostre peelingi i nie wyobrażam sobie kąpieli bez natarcia całego ciała mocną gąbką ;) Jestem hardkorem :D Tylko po opalaniu się nie katuję. Ale przed jak najbardziej. Tego peelingu nie miałam, ale chyba nie zaryzykuję, bo nie lubię jak mi się coś lepi i szkoda czasu na zmywanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda świetnie :) pochwal się swoją miksturą :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uwielbiam mocne zdzieraki a ten czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie podoba mi się opakowanie, tzn.rysunek na nakrętce :)
    Peelingi uwielbiam, aktualnie męczę solny z Hean. Dlaczego męczę? Bo zwyczajnie śmierdzi ;P
    takie tłuściochy jak ten Twój też bardzo lubię i nie przeszkadza mi ta warstwa. Przynajmniej potem nie muszę balsamować dodatkowo skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapach piękny, ale ta tłusta warstwa jest okropna! ja nie odbieram jej jako nawilżacza tylko raczej zalepiacza, który doprowadza mnie do szału...a po używaniu jednego peelingu cukrowego wiem dokładnie co to nawilżenie po spłukaniu peelingu z ciała ♥ ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jest parafina, więc peeling ten nie dla mnie jest
    za to opakowanie ma śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam, ale z moich obserwacji wynika, że średnio się lubię z parafiną :( lubię za to takie zapachy! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też nie lubię jak peeling pozostawia na skórze śliską warstwę;/ Opakowanie jest piękne szkoda, że wnętrze już tak się nie sprawdza.
    Moim ulubionym peelingiem jest peeling kawowo-cukrowy domowej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Używam go właśnie teraz i mam takie same odczucia, jak i Ty. Jednak wolę peelingi, które sama robię :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy zostawiony komentarz :) Dzięki temu mogę również zajrzeć na Wasze blogi :)