Pomalowałam dzisiaj włosy farbą, którą pokazywałam w poprzednim poście i jestem bardzo zadowolona z efektu. Zdjęć jeszcze nie zrobiłam, mam nadzieję, że pogoda się poprawi to jutro poproszę męża o fotkę :)
A dzisiaj pochwalę się ślicznym, neonowym Lemaxem. Idąc pewnego dnia do pracy za szybą w kiosku zobaczyłam coś co mocno rzuciło mi się w oczy. Podchodzę bliżej i widzę kolekcję neonowych lakierów, musiałam kupić chociaż jeden na wypróbowanie. Wzięłam zielony bo takiego odcienia jeszcze nie miałam.
Lakier na pewno jest Wam już dobrze znany, na blogach są sławne:
Nałożyłam dwie cienkie warstwy lakieru. Na zdjęciach widać jakby potrzebna była trzecia, ale to tylko takie wrażenie. Na żywo prześwity nie rzucają się w oczy. Lakier mnie zachwycił, nie tylko kolorem, ale i właściwościami. Ma świetną konsystencję, wygodny pędzelek i łatwo się go nakłada. Dwie warstwy bardzo szybko wysychają. Często mam problemy z odgnieceniami z pościeli bo maluję paznokcie na wieczór, na tym lakierze nie są tak widoczne. Jego trwałość to 3-4 dni u mnie to standard. Wad w nim nie znalazłam, oprócz zapachu, który czuć jeszcze przez kilka godzin po pomalowaniu. Trochę gorzej jest z dostępnością, trzeba szukać w kioskach, chińskich sklepach itp. Za to cena około 3zł jest super!
Znacie te lakiery?
Na koniec chciałabym jeszcze serdecznie podziękować Wam za odwiedzanie mojego bloga i komentowanie- to dla mnie najlepsza motywacja aby pisać dalej :)
Dzisiaj świętujemy jego 2 urodziny:)