expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 30 czerwca 2015

Suchy szampon Batiste

Z pewnością każda z Was słyszała już o tym szamponie. Większość na pewno też miała możliwość go używać. Czytałam już wiele opinii na jego temat i teraz chciałbym napisać coś od siebie.
Do recenzji długo się zbierałam bo nie miałam nigdy czasu, aby zrobić zdjęcia włosów przed i po zastosowaniu szamponu. Efekty użycia tego produktu możemy ocenić jedynie wizualnie dlatego uważam, że akurat w tej recenzji są one bardzo ważne.
Suchego szamponu używam już od 3 lat i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie, że mogłoby mi go zabraknąć, zawsze mam w zapasach jedno opakowanie. Niestety nigdy nie używałam innego niż Batiste więc nie porównam go do innych.

 Zostawiłam kilka pustych opakowań, aby pokazać jakich zapachów używałam:
Ze wszystkich najbardziej spodobał mi się tropical- pięknie pachnie kokosem a zapach utrzymuje się cały dzień aż do mycia włosów. Na pewno do niego wrócę.

A teraz test na włosach:
PRZED
W TRAKCIE
EFEKT KOŃCOWY
Ta jasnoniebieska plama to odbijające się światło a nie pozostałości szamponu :)
Jak widać na zdjęciach powyżej standardowa wersja bardzo dobrze spisuje się na ciemnych włosach. Nie zostawia żadnych śladów a efekt utrzymuje się cały dzień.
Włosy po użyciu szamponu nabrały objętości i wyglądają prawie jak po normalnym umyciu :)
Pod recenzjami Batiste często spotykam komentarze typu: "Ciekawy produkt, ale ja jednak wolę umyć włosy" wiecie co... ja też wolę umyć włosy! Nie zawsze jednak jest to możliwe. Bywa tak, że wstaję rano i okazuje się, że moje włosy są "niewyjściowe", na umycie i wysuszenie potrzebuję około godziny czasu więc w takich sytuacjach suchy szampon jest najlepszą opcją.
Nie testowałam innych produktów tego typu, ale nie jestem ich ciekawa, zostaję przy Batiste bo dla mnie jest niezastąpiony.

Dostępność: Rossmann, Hebe, drogerie internetowe
Cena: 13-15zł

Jestem ciekawa Waszej opinii, używałyście tego lub innych suchych szamponów?





niedziela, 28 czerwca 2015

Naturalny efekt sztucznych rzęs Pierre René

Jakieś dwa miesiące temu pisałam post na temat pierwszego wrażenia po użyciu sztucznych rzęs firmy Neicha. Efekt jaki uzyskałam bardzo mi się podobał, ale na co dzień jest zbyt wyraźny. Niedawno przypomniałam sobie, że gdzieś miałam jeszcze rzęsy Pierre René więc od razu gdy je znalazłam postanowiłam przetestować.

Tak się prezentują w opakowaniu:
I efekt na oczach:
Według mnie rzęsy dają naturalny efekt- zagęszczają i wydłużają nasze naturalne, dzięki nim oczy stają się bardziej wyraźne. Ja w dziennym makijażu przykładam dużą uwagę do rzęs i lubię gdy są dobrze podkreślone. Myślę, że te są odpowiednie do noszenia na co dzień. Po kilkunastu minutach od przyklejenia nie są wyczuwalne na powiekach. Nie wiem jak się spisuje dołączony do nich klej bo ja użyłam innego, który wcześniej miałam otwarty.

Domyślam się, że rzęsy można znaleźć w szafach Pierre René w Naturze, są również dostępne na ladymakeup w cenie 12.99zł

Jak Wam się podoba efekt? Pasuje do dziennego makijażu?




wtorek, 23 czerwca 2015

Lakier Eveline color edition nr 915

Mam ostatnio fazę na jasne, pastelowe kolory na paznokciach. Pokazywałam Wam już dwa lakiery, które kupiłam na promocji w Rossmannie: Eveline nr 917 i Sally Hansen nr 240.
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kolejny, który również bardzo mi się spodobał. Zastanawiałam się jak określić ten jasno- zielony odcień więc poszukałam pomysłu w grafice google. Wychodzi na to, że jest to kolor pistacjowy :)

A tak się prezentuje na paznokciach:

Musiałam trochę podrasować zdjęcia bo aparat nie oddał koloru w 100%, ale to co obecnie oglądacie całkowicie go odzwierciedla.
To kolejny lakier z tej serii, który bardzo mi się spodobał, jest trwały, bardzo przyjemnie się go nakłada i daje efekt żelowych paznokci. Jestem z nich na tyle zadowolona, że zastanawiam się nad zakupem kolejnych, ale raczej będę czekała na promocję. Na razie mam jeszcze do pokazania 3 odcienie :)

 Jak Wam się podoba?

piątek, 19 czerwca 2015

Makijaż: kobaltowa kreska

Moja przygoda z eyelinerem w płynie zaczęła się dawno temu, wtedy jeszcze nie umiałam malować nim kreski więc szybko się zniechęciłam. Na ostatniej promocji w Rossmannie postanowiłam po raz kolejny go wypróbować. Tym razem wybór padł na kolor niebieski:
Kreska wykonana za pomocą tego eyelinera bardzo spodobała mi się i teraz stawiam na nią zawsze gdy mam mało czasu na makijaż. Poniżej możecie zobaczyć jak się prezentuje:

Kreskę zawsze trzeba malować dwukrotnie, za pierwszym razem są widoczne prześwity chociaż jakby się dokładnie przyjrzeć to i dwie warstwy nie do końca dają radę.
Na górną powiekę nałożyłam dodatkowo jasny cień Sensique velvet touch nr 117, a na dolną granat od Hean nr 871, wewnętrzne kąciki rozświetla MySecret star dust nr 1



Ten eyeliner stał się moim letnim ulubieńcem i gdy się skończy na pewno kupię go ponownie. A jak Wam się podoba?



poniedziałek, 15 czerwca 2015

Maj w zdjęciach

W Lublinie weekend był niezwykle udany pod względem pogody, takie temperatury to ja lubię! Mogłyby towarzyszyć nam przez większość lata. Niestety przyszedł poniedziałek i pogoda zepsuła się... Ja na szczęście nie musiałam dzisiaj nigdzie wychodzić w ten deszcz, mam jeszcze dwa dni wolnego.

A teraz jak co miesiąc zapraszam  Was do obejrzenia zdjęć zrobionych przeze mnie w maju:

Moja doniczkowa róża/ Odświeżacz powietrza z Biedronki- bardzo spodobał mi się jego wygląd a zapach też jest super
 Mój manicure
 Kot przyłapany na swoich codziennych czynnościach
 Jedne z moich ulubionych herbat/ a na śniadanie francuskie tosty
 Malowanie włosów, tym razem wybrałam ciemną czekoladę/ To najlepszy radler jaki piłam!
 Rower miejski- ostatnio właśnie nim poruszam się po Lublinie/ Jak już kupuję szpilki to muszą być wygodne i te takie są :)


wtorek, 9 czerwca 2015

MySecret Matt fixing powder

Puder matujący to niezbędny kosmetyk w moim codziennym makijażu. Do tej pory nie znalazłam tego idealnego, który utrzymywałby mat na mojej twarzy przez wiele godzin. Marzy mi się puder z Kryolan Anti Shine, ale wolałabym najpierw przetestować jego próbkę zanim wydam kilkadziesiąt złotych na pełnowymiarowe opakowanie.

Dzisiaj chciałabym napisać o pudrze, który trafił do mnie na jednym ze spotkań blogerskich:
 Firma MySecret ma w swojej ofercie wiele tanich i bardzo dobrych jakościowo kosmetyków. Ja mam już wśród nich swoich ulubieńców i ten puder również do nich trafił.
Moja opinia:
Dzisiaj mijają trzy miesiące od kiedy zaczęłam używać tego pudru. Na powyższych zdjęciach widać, że zużycie jest dość spore, ale nie ma co się dziwić, używałam go codziennie. Opakowanie wykonane jest z twardego, solidnego plastiku, nie sprawia problemów przy otwieraniu, ale samoczynnie też się nie otworzy w kosmetyczce.
Puder w opakowaniu ma kolor biały, ale po nałożeniu na twarz staje się transparentny. Nie bieli twarzy nawet gdy nałożę go więcej niż powinnam. Jest na tyle delikatny, że nie tworzy efektu maski- nie da się z nim przesadzić. A teraz najważniejsze- efekt zmatowienia trzyma się u mnie około 5 godzin, myślę, że to bardzo dobry wynik jak na puder z najniższej półki.

Waga: 9g
Cena: 11.99zł
Dostępność: Drogerie Natura

Na pewno jeszcze do niego wrócę, ale teraz chętnie przetestowałabym jakiś sypki puder matujący, możecie coś polecić?




sobota, 6 czerwca 2015

Eveline Big volume lash mascara

Dawno na moim blogu nie było testu tuszu do rzęs. Te, które ostatnio miałam okazję używać nie zrobiły na mnie większego wrażenia, ale i nie zaliczyłabym ich do bubli w związku z tym nie widziałam potrzeby pisania o nich.
Od około dwóch tygodni używam tuszu, na który warto zwrócić uwagę jest to Big Volume Lash mascara firmy Eveline

Opis producenta:
Mascara intensyfikuje efekt makijażu wraz z każdym pociągnięciem szczoteczki BIGBRASH. Jednocześnie zapewnia idealne rozdzielenie rzęs i prawdziwie hipnotyzujące spojrzenie.
Kremowa konsystencja wzbogacona Proteiną B5, oraz naturalnymi woskami Carnauba pogrubia rzęsy od nasady aż po same końce, pozwalając na indywidualne kreowanie objętości. Nie pozostawia grudek

Efekty:
- Spektakularnie zwiększona objętość rzęs
- perfekcyjne rozdzielenie
- idealne podkręcenie
- długotrwały efekt sztucznych rzęs


Maskara znajduje się w klasycznym, czarnym opakowaniu ze złotymi napisami, które niestety już po kilku użyciach starły się
 Szczoteczka taka jaką lubię- silikonowa z cienkimi ząbkami, które dobrze rozdzielają rzęsy
Moja opinia:
Jestem pozytywnie zaskoczona, że już po pierwszym otwarciu tusz ma odpowiednią konsystencję, czasami przecież zdarzają się takie egzemplarze, które trzeba odłożyć na jakiś czas aż zgęstnieją. Jeżeli chodzi o obietnice producenta to mogę się z nimi zgodzić. Wiadomo, że za pomocą maskary nie osiągniemy efektu sztucznych rzęs, ale wyraźnie widać zwiększoną objętość, wydłużenie, rozdzielenie. Od podkręcania mam zalotkę, bez niej nawet nie zaczynam malowania rzęs. Szczoteczka to mój ideał- bez problemu mogę malować nią rzęsy od samej nasady bez obawy, że zabrudzę powieki, dodatkowo bardzo dobrze rozdziela rzęsy i nawet po nałożeniu drugiej warstwy nie ma potrzeby używania grzebyka. Tusz jest trwały, nie rozmazuje się, nie osypuje.

Patrząc na zdjęcia to nie bardzo widać różnicę pomiędzy jedną a dwoma warstwami, mimo to pokażę obie wersje:
Rzęsy podkręcone zalotką
 Jedna warstwa:
 Dwie warstwy:


Cena ok.19zł
Pojemność 10ml





środa, 3 czerwca 2015

Szybki, kolorowy makijaż

W końcu zawitało do nas lato, dzisiejsza pogoda mogłaby się utrzymać przez cały długi weekend :)
Gdy jest tak ciepło nie zawsze chce mi się robić pełny makijaż oczu tzn. rozcierać cienie, malować kreskę.  Wtedy wystarczą mi dwa cienie i na szybko powstaje kolorowy makijaż. Do tego celu używam mocno napigmentowanych paletek MySecret. Niestety nie posiadam jeszcze Duraline,  przy jego pomocy na pewno byłoby łatwiej zrobić kreskę. Poradziłam sobie inaczej, cienie nakładałam na białą kredkę Nyx, która pełni rolę bazy i dodatkowo podbija kolor.
hot colors
 Nie muszę chyba pisać, których kolorów użyłam, wszystko widać poniżej:


Nie są to dokładne kreski, ale zależało mi na czasie i wyszło jak wyszło :)
A Wy na jaki makijaż stawiacie w upalne dni?