expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 29 maja 2016

Zestaw pędzli do makijażu oczu

Jakiś czas temu w recenzji zestawu pędzli do twarzy wspomniałam, że mam również drugi do makijażu oczu. Używam ich już ponad pół roku, poznałam plusy i minusy więc chyba czas najwyższy na jakąś recenzję.

Zestaw, który kupiłam zawiera cztery pędzle:
Tutaj macie jeszcze aktywny link do aukcji i link do sklepu. Ja zapłaciłam za nie 10.25zł teraz cena jest obniżona więc wyjdzie jeszcze mniej. Na zdjęciach w aukcji pędzle trochę różnią się od tego co otrzymujemy, a patrząc na feedbacki zauważyłam, jeszcze wiele innych różnic.
Jedno jest pewne- wszystkie mają naturalne włosie bardzo przyjemne dla oczu. Przy pierwszych 2-3 myciach wypadło kilka włosków, teraz zdarza się to sporadycznie. Trzonki wykonano z drewna pomalowanego matową farbą, metalowe skuwki są dobrze scalone z resztą- nic się nie rusza, nie odkleja. Całość według mnie sprawia dobre wrażenie, nie widać, że każdy z nich warty jest około 2.50zł :)
 Tego pędzla używam głównie do nakładania cieni, czasami zdarza się, że służy mi również do rozcierania krawędzi pomiędzy kolorami
 To typowy pędzel- kulka, głównie używam go w zewnętrznym kąciku do nałożenia i roztarcia cienia
 Pędzel- puchacz, większy od poprzedników, można nałożyć nim bardzo szybko np. cielisty cień na całą powiekę, chwilę potrwało zanim nauczyłam się nim rozcierać cienie, ale teraz najczęściej używam go właśnie w tym celu
Kolejny puchacz, ten ma już inny typ włosia- bardziej delikatny niż pozostałe, ale i był z nim początkowo problem, śmierdział okropnie :-P kilka prań i moczenie w odżywce pomogło- teraz bardzo go lubię. Służy mi do rozcierania cieni i do nakładania pudru w trudniej dostępnych miejscach

Zdjęcia przedstawiają pędzle używane ponad 6 miesięcy, chyba nie macie wątpliwości, że jakość jest niezła, a za cenę 10zł warto zaryzykować, zwłaszcza do prywatnego użytku.
Moje zdanie jest takie- chcę kupić jeszcze jeden zestaw :)

Co sądzicie o tych chińskich pędzlach? Może macie jakiś zestaw warty polecenia?




wtorek, 24 maja 2016

Złuszczająca maska do stóp- GlySkinCare

Maski do stóp w formie skarpetek stały się w ostatnim czasie bardzo popularne. Wiele firm wypuściło produkt tego typu na rynek. Ja już dawno miałam zamiar wypróbować taką maskę, kupiłam ją nawet w Biedronce, ale w końcu użył jej mój mąż bo jego stopy bardziej tego potrzebowały.
Teraz nadarzyła się kolejna okazja. W ramach współpracy z firmą Diagnosis wybrałam sobie do przetestowania właśnie taką maskę:


Opis producenta:
Złuszczająca maska do stóp w formie skarpetek skutecznie usuwa zrogowaciały naskórek pozostawiając stopy gładkie, miękkie i delikatne. Wzbogacona aloesem, ekstraktem z ogórka, miodu, olejem lawendowym, kwasem hialuronowym oraz kwasami owocowymi formuła skutecznie likwiduje zgrubiałą i szorstką skórę stóp oraz poprawia poziom jej nawilżenia.
Korzyści 
  • Likwiduje zgrubiałą i szorstką skórę stóp 
  • Poprawia nawilżenie 
  • Prosta w użyciu
opis
skład

Moja opinia:
Maskę dostajemy dokładnie zapakowaną w foliowe opakowanie i kartonik, na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje: opis, instrukcję, skład oraz ważne przeciwwskazania do użycia.
Skarpetki są bardzo dobrze nasączone a ich piękny, różany zapach towarzyszy nam podczas całego "zabiegu".
Producent zaleca trzymanie ich przez 60-90 min. Ja zdjęłam je po 1h 15 min. W tym czasie nie odczuwałam żadnego dyskomfortu oprócz efektu grzania, mi akurat nie przeszkadzało, ale nie wszyscy to lubią. Po zdjęciu skarpetek trochę się zdziwiłam bo zszedł mi lakier z paznokci, ale to chyba nic dziwnego, przecież ponad godzinę moczyłam stopy w produkcie złuszczającym.
Przez jakieś 3 dni po zabiegu miałam lekkie uczucie ściągnięcia skóry na stopach, a po 9 dniach zaczęło się złuszczanie.
W tym momencie, czyli 22 dni po zdjęciu skarpetek mam już nową, delikatną skórę na stopach :) Nie wiem jak długo utrzyma się taki efekt, ale wiadomo, że nie można tak tego zostawić i trzeba chociaż raz w tygodniu zrobić jakiś peeling.
Jak widzicie tego typu zabiegi wymagają trochę czasu, więc lepiej wykonywać je gdy jeszcze na dworze jest na tyle zimno, że nie można założyć odkrytych butów.

A teraz coś dla osób mało wrażliwych, pokażę Wam jak wyglądały stopy w trakcie złuszczania:

efekty
efekty
efekty
 
Maskę złuszczającą GlySkinCare możecie kupić TUTAJ w cenie 17zł

Stosowałyście takie maski? Jakie były u Was efekty?




środa, 18 maja 2016

GlySkinCare- Delikatny płyn do mycia twarzy

Jakiś czas temu otrzymałam do przetestowania trzy produkty od firmy Diagnosis. Myślę, że zdążyłam już zapoznać się z nimi na tyle, aby napisać parę słów na ich temat. Zapraszam dalej:

Opis producenta:
Skoncentrowany płyn do mycia twarzy, bez dodatku mydła i alkaliów. Skutecznie usuwa makijaż pozostawiając uczucie komfortu nawilżonej skóry. Zawarty w preparacie kwas glikolowy pomaga przywrócić jej naturalny odczyn pH. Preparat może być stosowany przez osoby mające cerę skłonną do podrażnień.
Wszystkie rodzaje cery.
  • Nie zawiera mydła i alkaliów
  • Naturalne pH
  • Delikatny dla skóry
  • Skutecznie usuwa makijaż
Płyn należy stosować na zwilżoną skórę twarzy. Delikatnie umyć twarz Gentle Cleanser, a następnie spłukać letnią wodą. Unikać kontaktu z oczami.





Moja opinia:
Opakowanie to niewielka, zgrabna butelka z twardego plastiku w kolorze fioletowym. Wszystkie napisy pomimo wielokrotnego zamoczenia pozostały nienaruszone. Zawiera ono pompkę co jest dużym ułatwieniem w przypadku produktów do mycia twarzy. Cały ten design sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z kosmetykiem aptecznym z wyższej półki.
Według opisu producenta płyn będzie odpowiedni dla wszystkich rodzajów cery. Jeżeli macie wrażliwą skórę lub skłonną do alergii to powinien sprawdzić się również u Was.
Jest praktycznie bezzapachowy, nie zawiera mydła co można zauważyć podczas użytkowania ponieważ kosmetyk słabo się pieni. Mimo to jedna pompka w zupełności wystarcza aby dokładnie umyć i oczyścić twarz.
Ja używam go rano do zmywania pozostałości z kosmetyków pielęgnacyjnych i dobrze sobie z tym radzi. Ważne jest to, że nie pozostawia uczucia ściągnięcia na twarzy, nie wysusza jej. Producent zaleca aby unikać kontaktu z oczami jednak zaryzykowałam, umyłam nim też oczy i nic złego się nie stało, nie odczułam nawet najmniejszego pieczenia.
Płyn ma pojemność 200 ml i kosztuje 32zł. Patrząc na wydajność jest to dobra cena- używam go codziennie przez dwa miesiące i zostało mi jeszcze 2/3 opakowania.

Ten i inne kosmetyki z serii GlySkinCare możecie kupić TUTAJ





środa, 11 maja 2016

Kwiecień w zdjęciach

W końcu jestem, wracam na bloga po krótkiej przerwie i nadrabiam zaległości. Zaczynam od comiesięcznej serii, zapraszam na kwiecień w zdjęciach:

Spodobało mi się robienie zdjęć makijaży więc teraz możecie zobaczyć co miałam na oczach w kwietniu:
 Zakupy z pierwszego i drugiego tygodnia promocji, zrobiłam małe zapasy :)
 Niestety paznokcie mi się połamały i tylko tyle mogłam zrobić zdjęć, teraz czekam aż odrosną
 Naleśniki na słodko/ Szybka kawa przed pracą
 Jeden z lepszych cydrów jakie piłam/ Słodko- słony batonik to coś dla mnie :)
 Lubię gdy kwitnie forsycja, wtedy wiem, że już wiosna :)/ Mój nowy olejek kokosowy ♥

Na dzisiaj to tyle, będę musiała się niedługo zbierać do pracy a Wam życzę udanego dnia :)


poniedziałek, 2 maja 2016

Neonowy makijaż- My Secret hot colors

Jak spędzacie majowy weekend? Ja wczoraj musiałam pójść do pracy, ale nawet nie żałowałam bo pogoda nie była idealna. Za to dzisiaj i jutro mogę cieszyć się z wolnego. Z tej okazji postanowiłam zrobić jakiś szalony makijaż. Rzadko noszę takie kolory na co dzień, ale głównie dlatego, że makijaż nimi wymaga więcej czasu i precyzji, same oczy od A do Z zajęły mi około pół godziny. Zawsze staram się cały makijaż wykonać w tym czasie.

W makijażu użyłam trzech kosmetyków z firmy My Secret:
Przy kolorowych oczach usta musiały pozostać w neutralnym odcieniu

Co sądzicie o takim makijażu?
Ja bardzo dobrze się w nim dzisiaj czułam i jakoś nie zauważyłam, aby przyciągał spojrzenia innych.