expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 29 października 2016

Jesienny manicure #3 Piękna jesienią

Od jakiegoś czasu na blogach króluje manicure hybrydowy i co chwilę powiększa się grono jego zwolenniczek. Przyznam się, że bardzo lubię oglądać zdobienia wykonane tą metodą a nawet próbuję się nimi inspirować jednak nie wszystko jest możliwe do wykonania na zwykłym lakierze. Mimo to nie ciągnie mnie do wypróbowania hybryd, jeżeli już miałabym się zdecydować to jednorazowo np. na wakacyjny wyjazd, aby mieć spokój i nie martwić się o odpryski :)

Póki co zgodnie z tematem mam do zaprezentowania manicure w typowo jesiennych barwach
Użyte lakiery to Lovely Gloss like gel nr 435 i Wibo Royal manicure nr 2










Na paznokciach widzicie 3 warstwy lakieru Lovely, jednak myślę, że przy umiejętnym malowaniu wystarczą dwie. Jako top coat nałożyłam wysuszacz Seche Vive, niestety widać jak ściąga lakier, ale już nie wyobrażam sobie bez niego malowania paznokci :)

Jak Wam się podoba mój manicure? Mi wyjątkowo spodobał się ten śliwkowy odcień

http://www.pasjekaroliny.pl/2016/10/piekna-jesienia.html


czwartek, 27 października 2016

Wrzesień w zdjęciach

Tak bardzo wciągnęłam się w akcję "Piękna jesienią" i pisaniem postów w tej tematyce, że zapomniałam o comiesięcznym fotomixie. Co prawda jest już prawie koniec października i nie mam za wiele ciekawych zdjęć z września, ale nie chcę przerywać tej "tradycji" :) 


 Na początku września pogoda dopisywała więc mogłam wypić kawę na dworze, później niestety było już tylko gorzej...

 Mój mąż lubi czasem przynieść do domu jakieś słodkości- po lewej tarta z orzechami i bitą śmietaną, po prawej makaroniki ♥

 Zakupy na promocji w Hebe i mój prezent urodzinowy zamówiony na ekobieca.pl

 Makijaż z akcentem na usta, pomadka Wibo Million Dollar Lips nr 2/ Taki piękny lakier znalazłam w Lidlu, szkoda, że słabo kryje

 Tak zmieniła się pogoda w ciągu 10 dni, zdjęcia zrobione 10 i 20 września

Polecam te batoniki osobom, które szukają słodyczy z naturalnym składem, do kupienia w Rossmannie

Koktajle owocowe towarzyszą mi od początku lata aż do chwili obecnej/ Nowość w moim demakijażu, pewnie jestem jedną z niewielu, która dopiero się skusiła na ten płyn :)




piątek, 21 października 2016

Ulubione konturówki na jesień #2 Piękna jesienią

Już jakiś czas temu polubiłam się z konturówkami do ust. Głównie używam ich na całe usta jak zwykłą pomadkę, czasami też jako bazę pod nią.
Zazwyczaj na początku jesieni doceniam ich zaletę jaką jest trwałość. Kredki do ust są na ogół twardsze od pomadek dzięki czemu nie są tak podatne na wytarcie np. szalikiem. Co prawda teraz jest wiele pomadek w płynie, które są najtrwalszymi produktami do ust, ale staram się aby nie używać ich codziennie bo nawet najlepsza może po dłuższym czasie spowodować wysuszenie.

Dzisiaj pokażę Wam najczęściej używane przeze mnie konturówki z firmy Essence i Lovely:





Essence 06 satin mauve- brudny róż, a nawet trochę siny :) Podoba mi się ten kolor, ale nie zawsze wyglądam w nim dobrze, nigdy nie wiem jaki dobrać do niego makijaż oczu
Essence 15 honey berry- soczysty róż z nutami fioletu
 Essence 08 red blush- klasyczna czerwień
 Lovely 02- mój ostatni zakup na promocji -49%, róż z delikatnymi drobinkami
 Lovely 01- kupiłam ją razem z tą na zdjęciu powyżej, odcieni nude nigdy nie jest za wiele, a u mnie najszybciej znikają :)

Kredki w moim przypadku dość szybko zużywają się, ale dla mnie to nawet dobrze bo mogę wypróbować więcej odcieni. Po zużyciu tych planuję przetestować Golden Rose, do tej pory jakoś nie miałam okazji.

A Wy używacie kredek do ust?

http://www.pasjekaroliny.pl/2016/10/piekna-jesienia.html





czwartek, 13 października 2016

Revlon Colorstay- podkład do cery tłustej i mieszanej #1 piękna jesienią

W poprzednim poście pisałam, że zgłosiłam się do akcji "Piękna jesienią". Dzisiaj przyszedł czas na pierwszy temat- makijaż. Miałam wiele pomysłów, ale mało czasu na ich realizację więc postanowiłam napisać o podkładzie, który jest ze mną już długo a jeszcze nie doczekał się osobnej notki.
Na pewno dobrze go znacie:

  Moja wersja opakowania jest jeszcze bez pompki, ale zamontowałam w nim pompkę z serum na końcówki Avon :)
Opis producenta:
Nieskazitelnie wyglądająca cera aż przez 24 godziny!!!
Nowa formuła podkładu zawiera SoftFlexTM, opatentowany przez Revlon kompleks zawierający udoskonalone polimery, które ułatwiają aplikację oraz wpływają na zwiększenie poczucia komfortu.
Formuła podkładu oparta jest na ekstraktach roślinnych i proteinach jedwabiu. Nowa formuła sprawia, że podkład utrzymuje się na skórze o wiele dłużej, a także eliminuje uczucie napięcia skóry.

Zalety podkładu Revlon Colorstay z SoftFlex
* Skóra wygląda naturalnie i nieskazitelnie
* Podkład nie ściera się i nie zostawia śladów na ubraniu
* Bardzo trwały, efekt utrzymuje się do 24 godzin
* Beztłuszczowy, o satynowym wykończeniu
* Idealnie się rozprowadza oraz zapewnia całodniowe uczucie komfortu, dzięki zawartości lotnych silikonów
* Składniki rozpraszające światło optycznie wygładzają skórę, filtry przeciwsłoneczne (SPF15) chronią skórę przed szkodliwym działaniem słońca
* Zawiera witaminy, które wygładzają powierzchnię oraz chronią cerę  przed szkodliwymi wpływami zewnętrznymi
* Zapewnia średnie pokrycie i naturalny wygląd



Moja opinia: 
Podkład, którego używam ma odcień 180 sand beige. Zanim zdecydowałam się na zakup pełnowymiarowego opakowania zamawiałam z drogerii ekobieca.pl małe próbki z różnymi odcieniami. Przetestowałam w sumie chyba 4 i ten wydał mi się najbardziej zbliżony do koloru mojej twarzy. Ostatnio jednak zauważyłam, że jest za blady i muszę go mieszać z ciemniejszymi, chyba zacznę szukać innego odcienia.
Jeżeli chodzi o właściwości to nie używałam do tej pory podkładu, który lepiej matuje i kryje niż ten :) Wystarczą dwie cienkie warstwy aby uzyskać odpowiednie krycie bez efektu maski. W celu dokładnego utrwalenia używam pudru z Ecocera i nie muszę się martwić o makijaż przez co najmniej 8 godzin.
Według mnie jest to podkład na jakieś ważniejsze wyjścia czy imprezy. Używany na co dzień mógłby spowodować obciążenie skóry i zapchać pory. W lecie raczej rzadko gościł na mojej twarzy za to na jesień wraca do łask :)

Na zdjęciu poniżej dobrze widać, że podkład zakrył nawet moje przebarwienia słoneczne. W rzeczywistości nie jest taki jasny, zdjęcie było robione przy oknie bo pogoda nie dopisała...
Bez podkładu/ z podkładem

Polecam szukać go w drogeriach internetowych bo ceny są znacznie niższe niż stacjonarnie.
Znacie ten podkład?



niedziela, 9 października 2016

Dołączam do akcji "Piękna jesienią"

Czytałam ostatnio bloga Żanety "Uśmiechnięte Oczy" i dzięki niej dowiedziałam się o ciekawej, jesiennej akcji, którą zorganizowała Karolina na swoim blogu "Pasje Karoliny". Polega ona na napisaniu raz w tygodniu posta o określonej tematyce. Przyznam, że od razu podczas czytania przychodziło mi na myśl o czym mogę napisać :)
Pomysły już mam, teraz przyda się jeszcze trochę wolnego czasu na ich realizację. Powinno się udać :)
Więcej o akcji przeczytacie TUTAJ

http://www.pasjekaroliny.pl/2016/10/piekna-jesienia.html


Jeżeli macie ochotę, możecie jeszcze dołączyć, zapraszam!




środa, 5 października 2016

Maybelline Super Stay 7 days nr 490

Dzisiaj jest ostatni dzień promocji na lakiery w Rossmannie. Ja już kupiłam to co chciałam i to co nie chciałam też :) Jeżeli zostawiłyście zakupy na ten ostatni dzień to może przyda Wam się mój post.
Ta seria lakierów Maybelline nie jest nowością, ale ja jakoś wcześniej nie zwróciłam na nie uwagi głównie ze względu na cenę- 18.49zł to dla mnie zdecydowanie za dużo aby wydać na lakier. Dlatego kupiłam go na jednej z promocji bo bardzo spodobał mi się kolor 490 rose salsa.



 
Ten lakier ma jeden z najlepszych pędzelków jaki miałam okazję używać. Jest dość szeroki, płaski i na końcu zaokrąglony dzięki czemu można idealnie pokryć cały paznokieć nie wykonując zbyt wielu ruchów. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy. Formuła tak jak napisano na buteleczce jest żelowa i widać to od razu przy nakładaniu- bardzo przyjemnie się nim maluje. Z tą trwałością nie do końca mogę się zgodzić. Myślę, że siedmiu dni nie wytrzyma, no chyba, że ograniczymy do minimum prace domowe. Ja zmywałam go po max. 4 dniach bo odrosty i starte końcówki denerwowały mnie.
Kolor 490 rose salsa/ hot salsa najbardziej rzucił mi się w oczy z całej kolekcji. Według mnie jest to koralowa czerwień- bardzo lubię ten odcień i z chęcią kupię ponownie.

Dzisiaj kupiłam kolejny odcień 130 rose poudre i już nie mogę się doczekać kiedy go przetestuję :)
Jego cena w promocji to około 9.40zł i tyle jestem w stanie zapłacić, akurat na lakiery nie lubię wydawać więcej niż 10zł/szt.

Znacie tą serię? Jeżeli nie to polecam :)



 

poniedziałek, 3 października 2016

Wibo 1 Coat Manicure nr 12

Tak się złożyło, że drugi z kolei post jest o kosmetyku firmy Wibo. W związku z trwającą promocją chciałam pokazać to, co sama kupiłam na poprzednich wyprzedażach.
Dzisiaj będzie to lakier o nietypowym kolorze. W zależności od padającego światła widać w nim szarość i fiolet a żeby tego było mało zawiera jeszcze srebrne drobinki :)











Muszę przyznać, że nie lubię tych nowych buteleczek lakierów Wibo. Pędzelek chyba nie zmienił się, jest wąski, ale bardzo wygodny. Najgorsza jest ta nakrętka- duża, szeroka i nie wiadomo jak ją trzymać żeby było wygodnie malować a w dodatku nie zawsze udaje się ją dobrze dokręcić, aby była na równi z buteleczką.
Lakier ma odpowiednią konsystencję, nie rozlewa się na skórki. Podobno da się nałożyć go tak, że jedna warstwa zapewni krycie, mi się nie udało, ale jakoś szczególnie nie ubolewam nad tym. Dwie cienkie warstwy są u mnie o wiele trwalsze, zawsze używam wysuszacza więc nie ma problemu z wysychaniem.
Jak możecie zauważyć na zdjęciach lakier wygląda różnie, widać i szare i fioletowe tony. Srebrne drobinki najbardziej widoczne są w buteleczce, na paznokciach jakoś znikają by ujawnić się ponownie podczas zmywania- czasem zostają na paznokciu i trudno się ich pozbyć.

Mimo tych niedogodności związanych z opakowaniem lubię lakiery Wibo i chętnie kupuję bo jakość jest super jak za taką cenę, zwłaszcza teraz na promocji kosztuje grosze, warto kupić nowe odcienie :)