Serię lakierów color edition poznałam na jednym ze spotkań blogerskich. Trafił wtedy do mnie nr 919- intensywny róż. Lakier bardzo mi się spodobał, malowanie nim paznokci to sama przyjemność, szybko wysycha, dobrze kryje i daje efekt żelowego wykończenia. Dlatego gdy pojawiła się promocja to postanowiłam skorzystać i kupić inne kolory.
Odcień, który dzisiaj chcę pokazać to taki trochę neonowy koral, trudno mi go określić- w dzień widać pomarańcz pomieszany z różem a w nocy w świetle lamp jest po prostu pomarańczowy
Szkoda, że gama kolorystyczna nie jest bardziej rozbudowana, ja mam już 6 kolorów z tej serii i myślę, że jeszcze skuszę się na inne gdy pojawi się jakaś promocja.
niedziela, 31 maja 2015
czwartek, 28 maja 2015
Szampon i odżywka Hair Jazz
W marcu zabrałam się do testów słynnego duetu przyśpieszającego porost włosów od firmy HarmonyPlus. Te niepozornie wyglądające białe butelki o pojemności 250 ml każda mają sprawić, że nasze włosy zaczną rosnąć szybciej. Czy tak było w moim przypadku? Zapraszam na recenzję...
Producent obiecuje wiele:
Stosuję kurację od ponad dwóch miesięcy. Niestety nie miałam możliwości zrobić zdjęć na początku, za to zmierzyłam włosy centymetrem w trzech miejscach na głowie, aby było wiarygodnie, różnie to bywa z wycieniowanymi włosami. Okazało się, że w około dwa miesiące moje włosy urosły o 4 cm. Raczej nie jest to spektakularny efekt, czytałam, że po tej kuracji inne dziewczyny osiągały lepsze rezultaty. Ja i tak jestem zadowolona bo moje włosy osiągnęły już odpowiadającą mi długość i im są dłuższe tym wolniej rosną, a te dodatkowe 4 cm to zawsze coś. Została mi jeszcze połowa szamponu i około 1/4 odżywki więc będę używać dalej :)
Producent obiecuje wiele:
- Nawet trzykrotnie szybszy wzrost włosów,
- Bardziej miękkie i błyszczące włosy,
- Wyniki utrzymujące się przez wiele miesięcy,
- Wydajność sprawdzona i przetestowana na wszystkich rodzajach włosów,
- Wyraźne zmniejszenie się liczby wypadających włosów.
Stosuję kurację od ponad dwóch miesięcy. Niestety nie miałam możliwości zrobić zdjęć na początku, za to zmierzyłam włosy centymetrem w trzech miejscach na głowie, aby było wiarygodnie, różnie to bywa z wycieniowanymi włosami. Okazało się, że w około dwa miesiące moje włosy urosły o 4 cm. Raczej nie jest to spektakularny efekt, czytałam, że po tej kuracji inne dziewczyny osiągały lepsze rezultaty. Ja i tak jestem zadowolona bo moje włosy osiągnęły już odpowiadającą mi długość i im są dłuższe tym wolniej rosną, a te dodatkowe 4 cm to zawsze coś. Została mi jeszcze połowa szamponu i około 1/4 odżywki więc będę używać dalej :)
Składniki odżywki Hair Jazz:
AQUA, PARAFFINUM LIQUIDUM, HYDROLYZED SOY PROTEIN, CETEARYL
ALCOHOL, CETEARETH-20, HYDROLYZED KERATIN, EGG SHELL EXTRACT, ALCOHOL,
CAMPHOR, METHYLISOTHIAZOLINONE, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, PYRIDOXIN
HCL, PERFUM, DIPALMITOYLETHYL HYDROXYETHYLMONIUM METHOSULFATE, CITRIC
ACID, PROPYLEN GLYCOL, 5-BROMO-5-NITRO-1.3-DIOXANE, ALPHA AMYL CINNAMAL,
LINALOL
Składniki szamponu Hair Jazz:
AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, COCAMIDOPROPYL BETAÏNE, COCAMIDE DEA,
HYDROLYZED SOY PROTEIN, HYDROLYZED KERATIN, EGG SHELL EXTRACT, ALCOHOL,
CAMPHOR, METHYLISOTHIAZOLINONE, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, PYRIDOXIN
HCL, PERFUM, CITRIC ACID, CARBOXYMETHYL CHITIN, PROPYLENE GLYCOL,
5-BROMO-5- NITRO-1,3 DIOXANE, C.I. 42090, ALPHA AMYL CINNAMAL, LINALOL.
Tak wyglądają moje włosy na chwilę obecną, są trochę napuszone bo po umyciu pozostawiłam je aby same wyschły. Mam w planach trochę wyrównać końce, ale szkoda mi ich długości...
Szampon i odżywkę możecie kupić w zestawie TUTAJ za 109zł.
poniedziałek, 25 maja 2015
Mokosh- 100% olejek lawendowy
Lawenda kojarzyła mi się kiedyś głównie ze środkami na mole. Teraz motyw tych fioletowych kwiatów jest niezwykle popularny. Nie miałam nigdy możliwości poczuć zapachu żywych kwiatów, ale od pewnego czasu testuję olejek lawendowy od firmy Mokosh.
Opis producenta:
Olejek eteryczny z lawendy wpływa pozytywnie na układ limbiczny, szczególnie na jądro migdałowe i hipokamp, wykazując działanie antystresowe. Główny składnik olejku – linalol – hamuje powinowactwo acetylocholinowe i blokuje kanały jonowe, dzięki czemu ułatwia zasypianie i działa uspokajająco.
Jeżeli chodzi o kąpiel aromaterapeutyczną to sama nie mogłam z niej skorzystać, ale moje stopy skorzystały :) lubię sobie czasem zrobić takie domowe spa dla stóp.
Jak przystało na olejek lawendowy postanowiłam go wykorzystać jako zapach do szafy. Nasączyłam nim drewnianą zawieszkę i umieściłam w szafie. Teraz przy każdym jej otwarciu "uderza mnie" ten intensywny zapach. Najlepsze jest to, że ubrania w szafie nie przesiąkają nim. Utrzymuje się on już około tygodnia, jest to dobry wynik bo w przypadku innych odświeżaczy, już po dwóch dniach można było wyrzucić.
Olejek mimo małej pojemności- 10ml jest bardzo wydajny, jego zapach jest tak intensywny, że jednorazowo potrzebujemy tylko kilku kropel. Cena olejku to 21.90zł, można go kupić TUTAJ
Na stronie firmy Mokosh do wyboru mamy jeszcze inne olejki:
- z drzewa herbacianego
- pomarańczowy
- Ylang Ylang
- eukaliptusow
- rozmarynowy
Na sobie przetestowałam jeszcze olejek z drzewa herbacianego i mogę potwierdzić jego działanie antybakteryjne, bardzo pomaga przy niespodziewanych wypryskach na twarzy, przyśpiesza ich gojenie.
Lubicie olejki eteryczne? Jakie zapachy najbardziej?
Opis producenta:
Olejek eteryczny z lawendy wpływa pozytywnie na układ limbiczny, szczególnie na jądro migdałowe i hipokamp, wykazując działanie antystresowe. Główny składnik olejku – linalol – hamuje powinowactwo acetylocholinowe i blokuje kanały jonowe, dzięki czemu ułatwia zasypianie i działa uspokajająco.
Wykorzystanie w aromaterapii:
Kąpiel,
aromatyzacja powietrza, masaż i okłady przy schorzeniach grzybiczych,
ponieważ olejek hamuje wzrost zarodników grzybów. Profilaktycznie i
terapeutycznie stosowany jest przy przeziębieniach.
Zastosowanie:
- Kąpiel aromaterapeutyczna
- Masaż aromaterapeutyczny
- Kompres aromaterapeutyczny
- Aromatyzacja powietrza
Jeżeli chodzi o kąpiel aromaterapeutyczną to sama nie mogłam z niej skorzystać, ale moje stopy skorzystały :) lubię sobie czasem zrobić takie domowe spa dla stóp.
Jak przystało na olejek lawendowy postanowiłam go wykorzystać jako zapach do szafy. Nasączyłam nim drewnianą zawieszkę i umieściłam w szafie. Teraz przy każdym jej otwarciu "uderza mnie" ten intensywny zapach. Najlepsze jest to, że ubrania w szafie nie przesiąkają nim. Utrzymuje się on już około tygodnia, jest to dobry wynik bo w przypadku innych odświeżaczy, już po dwóch dniach można było wyrzucić.
Olejek mimo małej pojemności- 10ml jest bardzo wydajny, jego zapach jest tak intensywny, że jednorazowo potrzebujemy tylko kilku kropel. Cena olejku to 21.90zł, można go kupić TUTAJ
Na stronie firmy Mokosh do wyboru mamy jeszcze inne olejki:
- z drzewa herbacianego
- pomarańczowy
- Ylang Ylang
- eukaliptusow
- rozmarynowy
Na sobie przetestowałam jeszcze olejek z drzewa herbacianego i mogę potwierdzić jego działanie antybakteryjne, bardzo pomaga przy niespodziewanych wypryskach na twarzy, przyśpiesza ich gojenie.
Lubicie olejki eteryczne? Jakie zapachy najbardziej?
czwartek, 21 maja 2015
Ziaja liście manuka- pasta do głębokiego oczyszczania twarzy
Obecnie w Rossmannie trwa promocja -40% na kosmetyki do twarzy pomyślałam więc, że ta recenzja może się komuś przydać. O paście do oczyszczania twarzy miałam już dawno napisać bo zdążyłam wyrobić sobie o niej zdanie. Aktualnie kończę pierwsze opakowanie, a wczoraj skorzystałam z obniżki i kupiłam kolejne.
Moja opinia:
Pasta znajduje się w niewielkiej, białej tubce i pojemności 75ml. Na razie nie mam problemu z wydobyciem jej z opakowania, później pewnie będzie trzeba rozciąć aby zużyć do końca, ale to raczej normalne. Kosmetyk ma konsystencję pasty do zębów i bardzo mi ją przypomina ze względu na te zielono-niebieskie drobinki peelingujące. Mimo, że są one drobne to jest ich bardzo dużo i świetnie sobie radzą ze złuszczaniem naskórka, oczyszczeniem twarzy z zaskórników i niesamowicie wygładzają. Zauważyłam, że pasta używana na mojej twarzy ma również właściwości matujące. Nie potrafię za bardzo opisać jej zapachu, jest świeży, orzeźwiający, coś w stylu zielonej herbaty...
Wydajność jest bardzo dobra, potrzeba niewielkiej ilości aby uzyskać pożądany efekt. Mi wystarczyła na bardzo długo ponieważ używam jej na zmianę z innym peelingiem i szczoteczką do twarzy. Myślę, że pasta będzie świetną opcją na wyjazd gdy nie chcemy brać oddzielnie peelingu i maski- ona zastąpi oba produkty.
Cena standardowa w Rossmannie to 7.49zł/75ml, obecnie w promocji zapłacimy za nią 4.49zł. Jeżeli jeszcze jej nie miałyście to polecam wypróbować :)
Znacie tą pastę? Sprawdziła się u Was?
Skład |
Zastosowanie |
Pasta znajduje się w niewielkiej, białej tubce i pojemności 75ml. Na razie nie mam problemu z wydobyciem jej z opakowania, później pewnie będzie trzeba rozciąć aby zużyć do końca, ale to raczej normalne. Kosmetyk ma konsystencję pasty do zębów i bardzo mi ją przypomina ze względu na te zielono-niebieskie drobinki peelingujące. Mimo, że są one drobne to jest ich bardzo dużo i świetnie sobie radzą ze złuszczaniem naskórka, oczyszczeniem twarzy z zaskórników i niesamowicie wygładzają. Zauważyłam, że pasta używana na mojej twarzy ma również właściwości matujące. Nie potrafię za bardzo opisać jej zapachu, jest świeży, orzeźwiający, coś w stylu zielonej herbaty...
Wydajność jest bardzo dobra, potrzeba niewielkiej ilości aby uzyskać pożądany efekt. Mi wystarczyła na bardzo długo ponieważ używam jej na zmianę z innym peelingiem i szczoteczką do twarzy. Myślę, że pasta będzie świetną opcją na wyjazd gdy nie chcemy brać oddzielnie peelingu i maski- ona zastąpi oba produkty.
Cena standardowa w Rossmannie to 7.49zł/75ml, obecnie w promocji zapłacimy za nią 4.49zł. Jeżeli jeszcze jej nie miałyście to polecam wypróbować :)
Znacie tą pastę? Sprawdziła się u Was?
sobota, 16 maja 2015
Sally Hansen 240 Babe Blue- lakier idealny na lato
Ostatnio za sprawą rossmannowej promocji moja kolekcja lakierów wzbogaciła się o 4 nowe, letnie odcienie. Skorzystałam z promocji bo głównie zależało mi na lakierach Eveline z serii color edition. Oczywiście zajrzałam też do szaf innych firm i mój wzrok przykuły produkty Sally Hansen. Do tej pory nie miałam lakierów z tej firmy, ale pomyślałam skoro ich wysuszacz Insta Dri jest tak dobry to warto też wypróbować lakiery kolorowe. Bardzo trudno było się zdecydować na jeden odcień bo od razu spodobało mi się co najmniej 5 :) Postanowiłam wziąć coś co będzie pasowało na wiosnę i nadchodzące lato. Wybór padł na kolor 240 Babe Blue, jest to coś pomiędzy jasnym fioletem a błękitem- czegoś takiego od dawna szukałam!
Niestety moje paznokcie są w strasznym w stanie, dzisiaj musiałam je całkowicie obciąć bo bardzo się rozdwajały. Może na zdjęciach aż tak nie widać tej nierównej płytki
Mimo, że moje dłonie nie są jeszcze opalone to lakier ładnie się na nich prezentuje i myślę, że w lecie będzie super wyglądał również na opalonych stopach. Nie mogę się wypowiedzieć o jego trwałości bo mi po prostu po dwóch dniach zaczął się kruszyć razem z rozdwajającymi się paznokciami...
Lakier znajduje się w smukłej buteleczce o pojemności 11.8ml, ma wygodny pędzelek średniej wielkości, którym maluje się bardzo wygodnie. Dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia. Nie pozostawia smug i w miarę szybko schnie. Cena standardowa to 14.99zł- za taką cenę bym go nie kupiła, ale w promocji za 7.64zł jak najbardziej:)
Jak Wam się kolor podoba? Znacie te lakiery?
Niestety moje paznokcie są w strasznym w stanie, dzisiaj musiałam je całkowicie obciąć bo bardzo się rozdwajały. Może na zdjęciach aż tak nie widać tej nierównej płytki
Mimo, że moje dłonie nie są jeszcze opalone to lakier ładnie się na nich prezentuje i myślę, że w lecie będzie super wyglądał również na opalonych stopach. Nie mogę się wypowiedzieć o jego trwałości bo mi po prostu po dwóch dniach zaczął się kruszyć razem z rozdwajającymi się paznokciami...
Lakier znajduje się w smukłej buteleczce o pojemności 11.8ml, ma wygodny pędzelek średniej wielkości, którym maluje się bardzo wygodnie. Dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia. Nie pozostawia smug i w miarę szybko schnie. Cena standardowa to 14.99zł- za taką cenę bym go nie kupiła, ale w promocji za 7.64zł jak najbardziej:)
Jak Wam się kolor podoba? Znacie te lakiery?
poniedziałek, 11 maja 2015
Kwiecień w zdjęciach
Jak co miesiąc przyszedł czas na podsumowanie zdjęciowe, zapraszam do obejrzenia zdjęć z kwietnia:
A jeżeli chodzi o sałatkę grecką to oczywiście była w kwietniu, ale zapomniałam ją uwiecznić na zdjęciu :)
Życzę udanego tygodnia!
Świąteczny owies/ bardzo lubię jajka z majonezem i rzeżuchą
Manicure na Święta/ Moja wygrana w konkursie
Naleśniki z serem ♥/ taką kawę lubię
Kwiecień-plecień.../ musiałam zrobić zapas filtrów do dzbanka
Zwierzaków nie mogło zabraknąć przy Świątecznym stole :)
Mistrz selfie :) - HTC Desire Eye
A jeżeli chodzi o sałatkę grecką to oczywiście była w kwietniu, ale zapomniałam ją uwiecznić na zdjęciu :)
Życzę udanego tygodnia!
środa, 6 maja 2015
Nowości w mojej szafie i kosmetyczce
Kto nie lubi promocji? Przecież to sama przyjemność kupić coś w niższej cenie niż standardowa :)
Dzisiaj chciałabym pokazać co udało mi się kupić ostatnio:
A jak tam Wasze zakupy kosmetyczne?
Dzisiaj chciałabym pokazać co udało mi się kupić ostatnio:
Przez przypadek udało mi się trafić w Realu na promocję -30% na obuwie, wybrałam sobie: zamszowe lordsy- 17.50zł i adidasy 28zł obie pary są bardzo wygodne
Te buty nie były w promocji, ale jak zobaczyłam je w gazetce promocyjnej Lidla to bardzo mi się spodobały, cena 39.90zł
Lubię kosmetyki do włosów z Avonu, ostatnio zamówiłam sobie odżywkę dwufazową 15.90zł i serum 11.90zł
Promocja -40% w Naturze: kredki do ust w cenie 3.41zł i paletka 7.79zł
Zakupy z Rossmanna: lakiery Eveline 4.58zł, Sally Hansen 7.64zł, szminka Miss Sporty 5.25zł, eyeliner Wibo 4.02zł, kredka MaxFactor 14.70zł
A jak tam Wasze zakupy kosmetyczne?
poniedziałek, 4 maja 2015
Pielęgnacja ciała z Nacomi
Wracam w końcu po krótkiej przerwie. Jak Wam minął weekend? Był 3-dniowy wypoczynek czy jednak trzeba było iść do pracy? Ja miałam wolne w sobotę i niedzielę. Na szczęście wczoraj pogoda dopisała i mogłam w końcu wyjąć swój rower. Liczę na to, że sezon rowerowy będzie trwał długo w tym roku (mam tu na myśli ciepłą i pogodną jesień), ale póki co z niecierpliwością oczekuję na gorące lato :)
A dzisiaj chciałabym napisać o kosmetykach pielęgnacyjnych, których obecnie używam. O firmie Nacomi nie słyszałam wcześniej. Na spotkaniu blogerek w Krasnymstawie dzięki firmie SpaFit trafiły do mnie takie oto kosmetyki do ciała:
A dzisiaj chciałabym napisać o kosmetykach pielęgnacyjnych, których obecnie używam. O firmie Nacomi nie słyszałam wcześniej. Na spotkaniu blogerek w Krasnymstawie dzięki firmie SpaFit trafiły do mnie takie oto kosmetyki do ciała:
Mus do ciała wygładzający- borówka
Opis producenta:
Specjalnie wyselekcjonowane surowce. W miękkiej musowej konsystencji odnajdziesz:
Masło shea - wygładza i nawilża, nadaje skórze miękkości,
Olej ze słodkich migdałów- zmniejsza i zapobiega powstawaniu rozstępów,
Olej z dzikiej róży- regeneruje skórę, zapobiega powstawaniu uszkodzeń skóry- blizn i zgrubień,
Olej słonecznikowy- wzmacnia barierę skórną, zmiękcza i nawilża,
Ekstrakt z borówki- poprzez zwiększenie gęstości kolagenu, wzmacnia się spójność tkanek - tkanki stają się mocniejsze,
Wosk pszczeli- uelastycznia skórę,
Alkohol cetylowy- pomaga dostać się cennym składnikom w głąb skóry,
Witamina E- chroni przed wysuszeniem oraz osłabieniem elastyczności naskórka.
Masło shea - wygładza i nawilża, nadaje skórze miękkości,
Olej ze słodkich migdałów- zmniejsza i zapobiega powstawaniu rozstępów,
Olej z dzikiej róży- regeneruje skórę, zapobiega powstawaniu uszkodzeń skóry- blizn i zgrubień,
Olej słonecznikowy- wzmacnia barierę skórną, zmiękcza i nawilża,
Ekstrakt z borówki- poprzez zwiększenie gęstości kolagenu, wzmacnia się spójność tkanek - tkanki stają się mocniejsze,
Wosk pszczeli- uelastycznia skórę,
Alkohol cetylowy- pomaga dostać się cennym składnikom w głąb skóry,
Witamina E- chroni przed wysuszeniem oraz osłabieniem elastyczności naskórka.
Moja opinia:
Szkoda, że jest to tylko mała próbka, ale za to potrafi skutecznie zachęcić do zakupu. Od razu po otwarciu opakowania zauroczył mnie intensywny, soczysty zapach prawdziwego owocu borówki. Konsystencja w słoiczku jest stała, ale po nałożeniu na ciało mus pod wpływem ciepła zaczyna się topić. Z łatwością się rozsmarowuje i szybko wchłania pozostawiając nawilżoną skórę i długo utrzymujący się zapach.
Mus jest wydajny, nie trzeba go dużo nakładać, a dzięki takiej zbitej konsystencji możemy się dłużej cieszyć nawilżonym ciałem.
Możemy go kupić tutaj w cenie 25.22zł/150ml. Oprócz tego zapachu mamy jeszcze do wyboru: ciasteczko, mango i malinę- myślę, że również mogłaby mi się spodobać
Balsam z masłem shea i olejem macadamia- pomarańcza
Opis producenta:
Balsam jest w
100% naturalny. W składzie posiada tylko 4 składniki: Masło Shea
(Karite), Olej macadamia, Witaminę E oraz olejki eteryczne- pomarańczę.
Masło karite intensywnie nawilża, zapobiega utracie wody przez skórę. Dzięki niemu skóra jest miękka i odżywiona. Przyśpiesza regenerację i zapobiega starzeniu się.
Posiada niezwykłe właściwości odmładzające i kojące, które wykorzystywane były już od niepamiętnych czasów.
Goi rany i zmiękcza skórę, a poza tym posiada witaminy E i F. Potwierdzone naukowo zalety shea to wysoka skuteczność liftingująca, duża stabilność, szybkie wchłanianie.
Przywraca elastyczność i jest dobrym składnikiem na rozstępy, cellulit i wysuszenie skóry. Masło jest naturalnym filtrem słonecznym UVA i UVB, chroni przed czynnikami atmosferycznymi oraz zanieczyszczeniami powietrza i wody.
Olej macadamia przyśpiesza spalanie tłuszczu i usprawnia metabolizm. Niweluje i zapobiega powstawaniu cellulitu. Nawilża i wygładza skórę.
Dodatek naturalnego olejku pomarańczy dodatkowo wspomaga antycellulitowe działanie balsamu.
Od teraz możesz pozbyć się cellulitu na zawsze!
Masło karite intensywnie nawilża, zapobiega utracie wody przez skórę. Dzięki niemu skóra jest miękka i odżywiona. Przyśpiesza regenerację i zapobiega starzeniu się.
Posiada niezwykłe właściwości odmładzające i kojące, które wykorzystywane były już od niepamiętnych czasów.
Goi rany i zmiękcza skórę, a poza tym posiada witaminy E i F. Potwierdzone naukowo zalety shea to wysoka skuteczność liftingująca, duża stabilność, szybkie wchłanianie.
Przywraca elastyczność i jest dobrym składnikiem na rozstępy, cellulit i wysuszenie skóry. Masło jest naturalnym filtrem słonecznym UVA i UVB, chroni przed czynnikami atmosferycznymi oraz zanieczyszczeniami powietrza i wody.
Olej macadamia przyśpiesza spalanie tłuszczu i usprawnia metabolizm. Niweluje i zapobiega powstawaniu cellulitu. Nawilża i wygładza skórę.
Dodatek naturalnego olejku pomarańczy dodatkowo wspomaga antycellulitowe działanie balsamu.
Od teraz możesz pozbyć się cellulitu na zawsze!
Moja opinia:
Plastikowy słoik mieści 100g gęstego masła o intensywnym zapachu pomarańczy. Nie miałam do tej pory styczności z tak gęstymi produktami do ciała, ale to żaden problem. Wystarczy nabrać odpowiednią ilość i rozetrzeć w dłoniach. Pod wpływem ciepła masło się topi i rozprowadzenie go na ciele staje się niezwykle łatwe i przyjemne. Nie wchłania się tak szybko jak zwykłe kremy czy balsamy, ale za to nawilżenie czujemy znacznie dłużej, zapach również towarzyszy nam przez dłuższy czas.
Nie zauważyłam działania antycellulitowego, ale na takie efekty trzeba na pewno dłużej poczekać. Ja tego nie oczekuję bo cellulit wymaga poważniejszych zabiegów, samym balsamem raczej go nie zwalczymy.
Jeżeli potrzebujecie dobrego nawilżenia to jak najbardziej polecam.
Można go kupić tutaj 15.81zł/100g. Do wyboru jest jeszcze 8 kuszących zapachów, mnie szczególnie zainteresował zapach poziomkowy ♥
Co myślicie o takich produktach do ciała? Używałyście ich?
Ja z chęcią poznam inne zapachy
Subskrybuj:
Posty (Atom)