Na pewno każda z Was przed zrobieniem makijażu nakłada na twarz jakiś krem/serum. Ja jakoś nie mam swojego ulubionego kremu do twarzy bo lubię testować nowości i za każdym razem kupuję inny. Ten którego obecnie używam właśnie się kończy więc postanowiłam napisać o nim- uważam, że jest warty uwagi.
Moja opinia:
Krem trafił do mnie na jednym ze spotkań blogerskich. Dość długo leżał w zapasach aż w końcu doczekał się otwarcia przeze mnie. Opis z opakowania wiele nam obiecuje, ale ja nie zwracam na to szczególnej uwagi.
Dla mnie w kremie na dzień ważne jest aby nawilżył skórę, ale nie spowodował jej przetłuszczenia. Przede wszystkim musi być lekki i nie zapychać porów. Ten produkt właśnie taki jest. Jak widać na zdjęciu powyżej ma lekko żelową konsystencję dzięki czemu szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Wystarczy mała ilość aby posmarować całą twarz. Używam go codziennie od początku maja czyli ponad 5 miesięcy, przez ten czas nie wywołał na mojej twarzy alergii czy wysypu niedoskonałości.
Zapach jest bardzo przyjemny, świeży, ale szybko znika.
Opakowanie w postaci pompki airless to duży plus tego kremu. Podczas kilkumiesięcznego użytkowania nie dostają się do środka bakterie, można wydobyć odpowiednią ilość produktu, a w dodatku jest lekko prześwitujące więc widać kiedy zbliża się denko.
Krem niestety nie jest ogólnodostępny w drogeriach, ja widziałam go w supermarkecie E.Leclerc, podobno w Auchan też jest. Cena to około 20zł/ 50ml.
Jeżeli poszukujecie niedrogiego kremu do twarzy a macie dostęp do któregoś z tych sklepów to polecam wypróbować.
W sumie ciekawy produkt, szkoda, że nie jest ogólnodostępny ;/
OdpowiedzUsuńmiałam kilka próbek tego kremu i byłam bardzo zadowolona a tak bałam się tego efektu rozświetlenia :)
OdpowiedzUsuńPo letnich przebarwieniach na pewno nie zaszkodzi :) Ja sama zaczęłam używać na noc serum rozświetlającego
Usuńbardzo ciekawy krem :)
OdpowiedzUsuńmiałam tylko próbkę ale byłam zadowolona po 3 aplikacjach :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę interesująco ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu. :)
OdpowiedzUsuńTen krem miała moja siostra i fajnie się spisywał
OdpowiedzUsuńMojej cery on zupełnie nie nawilżał, nie przepadałam za nim...
OdpowiedzUsuńA moja jest mieszana i ma skłonności do świecenia więc nie potrzebuje mocnego nawilżenia
UsuńNie znam go . Nigdzie go nie spotkałam. Pozdrawiam Arleta arletu.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA ja....zrezygnowałam z kremu :D Serio. Kupiłam na wakacjach niemal czysty żel aloesowy i przepadłam. Nic więcej mi nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńTeż mam jakiś żel aloesowy, ale używam go po depilacji bo pozostawia lekko klejącą się warstwę- na twarzy nie byłoby to przyjemne
UsuńMuszę go przetestować, obecnie szukam swojego ideału :)
OdpowiedzUsuńLubię takie opakowania :)
OdpowiedzUsuńzawsze mialam jakies próbki z tej marki, a nigdy jakiegoś konkretnego kosmetyku ;) czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się interesujący :) Nie znam kompletnie marki
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik i nawet cena nie przeraża :)
OdpowiedzUsuńFajnie że krem się sprawdził. Ja też zazwyczaj nie biorę na poważnie wszystkich obietnic producentów i zwracam uwagę na to samo co ty. Krem ma nawilżać, nie powodować szybszego świecenia i nie zapychać ;)
OdpowiedzUsuń