Strony

Pages - Menu

piątek, 30 maja 2014

Słoneczne/ ogniste ombre na paznokciach

Witajcie!
W końcu zaczynamy weekend :) ja to już od wczorajszego popołudnia zaczęłam bo tak się złożyło,że dzisiaj i kolejne dwa dni mam wolne szkoda tylko, że pogoda nie dopisuje... Liczę na to, że sobota i niedziela będą słoneczne, sobotę będę spędzała w gronie lubelskich blogerek- już nie mogę się doczekać :)
A dzisiaj na poprawę nastroju w ten pochmurny dzień pokażę Wam zdobienie paznokci. Robiłam je tak na szybko, po prostu chciałam zobaczyć czy kolory będą do siebie pasowały. Jako top coat nałożyłam produkt Laura Conti, który dostałam na ostatnim spotkaniu blogerek, muszę przyznać, że daje ładny połysk, same zobaczcie:
W sztucznym świetle
Użyte lakiery
I jak, dobrze wyszło? Wczoraj kombinowałam z dwoma fioletami, efekt taki średni, muszę jeszcze poćwiczyć, ale i tak pewnie pokażę niedługo :)

wtorek, 27 maja 2014

Pianka do mycia twarzy Alverde limonka i jabłko

Witajcie!
Jakiś czas temu pokazywałam Wam moje zamówienie z drogerii cytrynowa.pl. Najbardziej ciekawiła mnie pianka do mycia twarzy Alverde. Używam jej już ponad miesiąc i w końcu mogę coś napisać na jej temat bo już mnie raczej niczym nie zaskoczy :)


skład

skład
Moja opinia:
Opakowanie to biała, plastikowa butelka o pojemności 150ml z pompką. Szkoda, że nie jest bezbarwna byłoby wtedy widać zużycie produktu, ale to nie jest duża wada, znacznie większą jest pompka. Przez pierwsze dwa tygodnie było wszystko super. Wystarczyła jedna pompka aby wydobyć odpowiednią ilość pianki i umyć twarz. Później było coraz gorzej. Najpierw produkt zaczął wydobywać się przez otwory poniżej pompki ponieważ sam dozownik zacinał się, spróbowałam go przepłukać czystą wodą, ale tylko pogorszyłam sprawę. Teraz pompki nie da się w ogóle nacisnąć, nawet używając dużej siły. Żeby wydobyć produkt muszę go zmieszać, odkręcić dozownik i wylać odrobinę na dłoń, jak się pewnie domyślacie nie jest to łatwe i większa część płynu ląduje w odpływie umywalki...
Mimo tej wielkiej wady opakowania, która nie tylko u mnie się pojawiła to samą piankę polubiłam. Ma bardzo ładny orzeźwiający zapach limonki, (jabłko słabo czuć) który przyjemnie pobudza i odświeża. Używam jej tylko rano aby oczyścić twarz z pozostałości po produktach jakie nakładam wieczorem na twarz: krem do twarzy, krem do rzęs, olej rycynowy na brwi itp. Z usunięciem ich radzi sobie bardzo dobrze i co ważne nie spowodowała u mnie uczucia ściągnięcia skóry. Co do wydajności to trudno mi będzie określić, ponad miesiąc użytkowania i została jeszcze połowa a jak pisałam wcześniej nie wydobywam jej już w początkowo zamierzony sposób.
Do tego produktu już nie wrócę, chyba, że poprawią tą nieszczęsną pompkę. Póki co nie zrażam się do pianek i w tej samej drogerii  znalazłam już dwie inne pianki do twarzy, które z chęcią wypróbuję.

Cena: 19.50 zł
Pojemność: 150 ml

Znacie ten produkt? A może macie inne panki godne polecenia?

niedziela, 25 maja 2014

Nudziak od Sensique nr 125

Witajcie!
Nie wiem czy już wcześniej wspominałam, że bardzo lubię lakiery Sensique z serii "Strong & Trendy Nails". Podoba mi się ich konsystencja, jeszcze nie zdarzyło mi się żeby któryś z nich zgęstniał. Dwie cienkie warstwy wystarczą do pełnego krycia, lakier szybko wysycha a pędzelek jest wygodny i nie sprawia problemów. Nie posiadam wielu kolorów z tej serii, mam ich tylko 5 w tym jeden jeszcze nie używany, ale na pewno sukcesywnie powiększę kolekcję.
Dzisiejszy kolor to taki typowy nude z różowymi tonami. Kupiłam go już dość dawno, użyłam raz i nie spodobał mi się. Teraz postanowiłam dać mu drugą szansę i zmieniłam zdanie :)
Zdjęcia robiłam na słońcu i w cieniu:
W słońcu
W cieniu
W cieniu
Znacie? Lubicie te lakiery?

środa, 21 maja 2014

Peeling cukrowo- orzechowy z olejkiem arganowym

Lubicie peelingi? Ja ostatnio się z nimi polubiłam i to nawet bardzo. Zaczęłam używać peelingu co drugi dzień co prawda tylko na nogi, na resztę ciała stosuję rzadziej. Zależy mi na mocnym zdzieraku aby poprawić wygląd moich nóg po depilacji, mam niestety tendencję do wrastania włosków :/
Na spotkaniu w Zamościu dostałyśmy kosmetyki Vintage Body Oil. Jednym z nich był peeling o którym dzisiaj napiszę parę słów:
skład
Moja opinia:
Produkt znajduje się w plastikowym słoiku z nakrętką dodatkowo zabezpieczonym folią. To według mnie najwygodniejsze opakowanie, bez problemu wydostaniemy wszystko do ostatniego grama. Zapach jest bardzo przyjemny, słodki ale trudny do określenia. Mam wrażenie, że jakiś czas po otwarciu zmienił się i już nie pachnie tak samo jak na początku. Jak widzicie na opakowaniu jest napis "argan oil" i chyba trochę przesadzili z tym olejkiem. A może to wina parafiny? Nie wiem, ale peeling jest bardzo tłusty, po użyciu pozostawia bardzo śliską warstwę na skórze. W peelingu z Bielendy spotkałam się z tym samym, ale tu uczucie jest na tyle nieprzyjemne, że koniecznie muszę to zmyć żelem pod prysznic. Na szczęście bez problemu się zmywa.
Z jego działania złuszczającego jestem zadowolona. Drobinki cukru i kawałki z łupin orzecha skutecznie złuszczają martwy naskórek. Skóra po takim zabiegu jest niezwykle gładka i szybciej wchłania balsam.
Niestety jak to bywa z takimi peelingami są one mało wydajne. Słoiczek o poj. 200 ml wystarczy na kilka użyć a cena jego to około 20zł. Szybko sobie obliczyłam i stwierdziłam, że czas zrobić domowy peeling :) Kiedyś Wam pokażę z czego robię swój peeling, ale to raczej nic odkrywczego nie będzie :P

Znacie ten peeling? A jakie są Wasze ulubione?

poniedziałek, 19 maja 2014

Ingrid róż do policzków nr 11

Na spotkaniu z okazji dnia kobiet trafiło do mnie kilka kosmetyków od firmy Verona. Wśród nich znajdował się ten róż, bardzo mnie to ucieszyło ponieważ wcześniej miałam już okazję go używać tylko w innym kolorze. TUTAJ możecie zobaczyć jak wygląda.
Odcień, który teraz mi się trafił to nr 11 i jest to jasny róż. Obawiałam się, że kolor nie będzie mi pasował, ale okazało się, że nadaje mojej twarzy świeży, zdrowy wygląd :)
 Efekt pokazuję tylko na dłoni, ponieważ na twarzy nie potrafię uchwycić :/
Róże możecie kupić tutaj za cenę 6.99zł, do wyboru są 3 kolory. Za taką cenę warto!
Znacie te róże? A może macie inne kosmetyki z tej firmy godne uwagi?

piątek, 16 maja 2014

Mój ulubiony lakier do paznokci Miyo nr 41 Lilac bouquet

Witajcie!
Dzisiaj pokażę Wam lakier, który już kiedyś gościł na moim blogu, teraz czas na jego wielki powrót :) Otrzymałam go ponad rok temu od Weroniki, mówiła, że u niej leży nieużywany a ja go z chęcią przyjęłam. Od tamtej pory użyłam go nie więcej jak 3 razy, ale nie dlatego, że mi nie odpowiadał. Trzymałam go na specjalne okazje bo nie chciałam żeby się szybko skończył. I taka właśnie okazja pojawiła się w sobotę 10 maja- spotkanie blogerek w Puławach. Zestawiłam go ze złotem Snow dust nr 1 według mnie dobrze się razem komponują:
Miyo Mini drops 41 Lilac bouquet, Lovely Snow Dust nr 1
Jak Wam się podoba?
Dla mnie jest to idealny fiolet! A nie dość, że w kolorze jestem zakochana to jeszcze sam lakier jest super. Nie wiem kiedy był otwarty po raz pierwszy, ale u mnie stoi już ponad rok i dalej ma tą samą konsystencję. Pędzelek jest mały i precyzyjny, bardzo wygodnie się nim maluje. Dwie cienkie warstwy wystarczą do idealnego krycia a w dodatku wysychają ekspresowo! Czego chcieć więcej? No właśnie... Ja chcę wiedzieć gdzie mogę go kupić w Lublinie? Na stronie Pierre Rene nie ma go w ofercie on line, próbowałam też znaleźć sklep z kosmetykami tej marki, ale nie udało się.
Może Wy mi dacie na niego jakiś namiar?

środa, 14 maja 2014

Spotkanie blogerek w Puławach cz II

Hej :)
Dzisiaj pokażę Wam nowości, które trafiły do mnie podczas ostatniego spotkania blogerskiego. Dopiero udało mi się wszystko obfocić i ułożyć w szafce, nawet zaczęłam już co nieco testować:











Praktycznie wszystkie kosmetyki to dla mnie nowości dlatego przyjemność testowania będzie jeszcze większa :)

poniedziałek, 12 maja 2014

Spotkanie blogerek w Puławach

Witajcie!
Jak już wcześniej pisałam w sobotę uczestniczyłam w spotkaniu blogerek, które tym razem miało miejsce w Puławach. Organizatorkami były Marzena i Monika. Widać, że dziewczyny bardzo się starały, zaprosiły świetne blogerki, z którymi trudno byłoby się nudzić :)
Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji przeprowadzonej przez dobrze nam już znaną Panią Dagnę, która przedstawiła nam nowości firmy Soraya.
 W kolejnej prezentacji Pani Barbara z firmy Coloris opowiedziała nam o markach takich jak: Laura Conti, Velvetic i Inveo. Nigdy nie słyszałam o tych kosmetykach a można je już znaleźć w drogeriach Natura i Rossmanach. Warto się im przyjrzeć zwłaszcza, że ceny są bardzo przyjazne dla portfela.

Później miałyśmy czas na rozmowy i plotki. Dodatkowo została zorganizowana kosmetykowa wymianka.


Organizatorki:

1. Marzena http://marzena84beauty.blogspot.com/
2. Monika http://wszystkowo.blogspot.com/

Uczestniczki spotkania:
3. Agnieszka http://agnesbeauty.blogspot.com/
4. Karolina http://likemywholefashion.blogspot.com/ i http://kosmetyczna-szuflada.blogspot.com/
5. Agnieszka http://kobiecylajfstajl.blogspot.com/
6. Żaneta http://usmiechnieteoczy.blogspot.com/
7. Bożena http://www.milusinka12.blogspot.com/
8. Katarzyna http://nafalachistnienia.blogspot.com/
9. Ja http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/
10. Justyna http://beautyineverymoment.blogspot.com/
11. Ewelina http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/
12. Magda http://immenseness.blogspot.com/


  Dziękuję Dziewczyny za wspaniałe spotkanie :*