Witam!
Dzisiaj przyszedł czas na drugą część relacji ze spotkania. Pokażę jakimi kosmetykami zostałyśmy obdarowane przez firmy:
1. Embryolisse
2. Eveline
3. Evree
4. Glazel
5. Global Cosmed Group– Apart Natural
6. Home Delight
7. IVR
8. Joanna
9. Lee Stafford
10. Lemax
11. Original Source
12. Soraya
13. Tenex – Vintage Body Oil
14. Verona
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć sobie i pozostałym dziewczynom miłego testowania :)
Strony
▼
Pages - Menu
▼
środa, 30 października 2013
wtorek, 29 października 2013
Spotkanie Blogerek w Zamościu
Witam!
W sobotę, 26 października miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu blogerek, tym razem miało ono miejsce w Zamościu. Organizatorką była Sylwia, która świetnie poradziła sobie z całą organizacją. Wybrała elegancką restaurację Muzealna z widokiem na rynek. Przed spotkaniem miałyśmy jeszcze chwilę czasu aby przejść się po rynku i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, na szczęście pogoda w tym dniu była piękna (myślę, że ten planowany piknik też by się udał :))
Uczestniczki spotkania:
1. Agnieszka - http://agnesbeauty.blogspot.com/
2. Marzena - http://marzena84beauty. blogspot.com
3. Monika - http://themonique- girlsjustwant.blogspot.com/
4. Paulina - http://www.making-myself- beauty.blogspot.com/
5. Justyna - www.beautyineverymoment. blogspot.com
6. Sylwia - http://kobieca-rzeczywistosc. blogspot.com/
7. Ewelina - http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/
8. Paulina - www.caipiroska1.blogspot.com
9. Natalia - http://kosmetyczne-rewolucje. blogspot.com
10. Wioleta - http://mala-wredota-bloguje. blogspot.com/
11. Sylwia - http://kosmetykowy.blogspot.com/
12. Aneta - http://aneniakosmetyki. blogspot.com/
13. Karolina - http://kosmetyczna-szuflada.blogspot.com/
14. Ela - http://elastokrotka.blogspot.com/
15. Monika - http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/
16. Monika - http://probki-testowanie-recenzje.blogspot.com/
17. Ania - http://kosmetyczkaani.blogspot.com/
18. Agnieszka - http://kolorowyswiatkobiety.blogspot.com/
Spotkanie rozpoczęłyśmy obiadem:
I pyszne babeczki przygotowane przez Elę:
Odwiedziła nas również Pani Dagna reprezentująca firmę Soraya
Gdzieś w połowie spotkania dołączyli do nas Sylwii synowie, którzy z zapałem pomagali mamie w rozdawaniu upominków :)
Spotkanie określam jako bardzo udane, cieszę się, że mogłam ponownie zobaczyć się i porozmawiać z dobrze znanymi mi już blogerkami, żałuję tylko, że czas tak szybko upłynął i trzeba było wracać do Lublina...
W sobotę, 26 października miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu blogerek, tym razem miało ono miejsce w Zamościu. Organizatorką była Sylwia, która świetnie poradziła sobie z całą organizacją. Wybrała elegancką restaurację Muzealna z widokiem na rynek. Przed spotkaniem miałyśmy jeszcze chwilę czasu aby przejść się po rynku i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, na szczęście pogoda w tym dniu była piękna (myślę, że ten planowany piknik też by się udał :))
Restauracja muzealna- nasze miejsce spotkania |
1. Agnieszka - http://agnesbeauty.blogspot.com/
2. Marzena - http://marzena84beauty.
3. Monika - http://themonique-
4. Paulina - http://www.making-myself-
5. Justyna - www.beautyineverymoment.
6. Sylwia - http://kobieca-rzeczywistosc.
7. Ewelina - http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/
8. Paulina - www.caipiroska1.blogspot.com
9. Natalia - http://kosmetyczne-rewolucje.
10. Wioleta - http://mala-wredota-bloguje.
11. Sylwia - http://kosmetykowy.blogspot.com/
12. Aneta - http://aneniakosmetyki.
13. Karolina - http://kosmetyczna-szuflada.blogspot.com/
14. Ela - http://elastokrotka.blogspot.com/
15. Monika - http://wodcieniachfioletu.blogspot.com/
16. Monika - http://probki-testowanie-recenzje.blogspot.com/
17. Ania - http://kosmetyczkaani.blogspot.com/
18. Agnieszka - http://kolorowyswiatkobiety.blogspot.com/
Plakietki |
I pyszne babeczki przygotowane przez Elę:
Odwiedziła nas również Pani Dagna reprezentująca firmę Soraya
Gdzieś w połowie spotkania dołączyli do nas Sylwii synowie, którzy z zapałem pomagali mamie w rozdawaniu upominków :)
Spotkanie określam jako bardzo udane, cieszę się, że mogłam ponownie zobaczyć się i porozmawiać z dobrze znanymi mi już blogerkami, żałuję tylko, że czas tak szybko upłynął i trzeba było wracać do Lublina...
piątek, 25 października 2013
Lakier Safari nr 43
Witam!
Jakiś czas temu dostałam od firmy Quiz Cosmetics parę kosmetyków do przetestowania. Dzisiaj pokażę Wam lakier, który trochę nie pasuje kolorem do tej pory roku, myślę, że na lato byłby odpowiedni. Ta seria już wiele razy gościła na moim blogu, lubię ich lakiery za bardzo niską cenę i dobrą jakość.
Na zdjęciach mam dwie warstwy lakieru, które wytrzymują na paznokciach około 3 dni, dla mnie jest to w zupełności wystarczające. Lakier ma perłowe wykończenie i piękny, morelowy kolor. Tak jak pisałam wcześniej może nie jest odpowiedni na jesień, ale ja myślę, że np. w lecie byłby idealny na wesele do jakiejś zwiewnej sukienki- ten kolor właśnie kojarzy mi się "weselnie" sama nie wiem dlaczego :)
Pojemność: 12 ml
Cena: 3.68zł
Dostępność: TUTAJ często też są na bazarkach i w sklepach typu "wszystko po 4zł"
Jeszcze na koniec pokażę Wam moje ostatnie zakupy lakierowe, tak mnie jakoś naleciało na kolorowe toppery.
Jakiś czas temu dostałam od firmy Quiz Cosmetics parę kosmetyków do przetestowania. Dzisiaj pokażę Wam lakier, który trochę nie pasuje kolorem do tej pory roku, myślę, że na lato byłby odpowiedni. Ta seria już wiele razy gościła na moim blogu, lubię ich lakiery za bardzo niską cenę i dobrą jakość.
Na zdjęciach mam dwie warstwy lakieru, które wytrzymują na paznokciach około 3 dni, dla mnie jest to w zupełności wystarczające. Lakier ma perłowe wykończenie i piękny, morelowy kolor. Tak jak pisałam wcześniej może nie jest odpowiedni na jesień, ale ja myślę, że np. w lecie byłby idealny na wesele do jakiejś zwiewnej sukienki- ten kolor właśnie kojarzy mi się "weselnie" sama nie wiem dlaczego :)
Pojemność: 12 ml
Cena: 3.68zł
Dostępność: TUTAJ często też są na bazarkach i w sklepach typu "wszystko po 4zł"
Jeszcze na koniec pokażę Wam moje ostatnie zakupy lakierowe, tak mnie jakoś naleciało na kolorowe toppery.
poniedziałek, 21 października 2013
Soraya So Pretty- Żel pod prysznic Lemon twist
Witam!
Przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję żelu pod prysznic, który od razu przypadł mi do gustu. Produkt dostałam wraz z innymi z tej serii od firmy Soraya na spotkaniu blogerek w Hrubieszowie. Zapach bardzo przypadł mi do gustu i żel od razu trafił do mojej łazienki.
Opis producenta:
Moja opinia:
Pierwszą rzeczą, która przykuwa uwagę jest oczywiście opakowanie, różowe z kolorowym nadrukiem, wyróżnia się na półce w drogerii. Ma fajny kształt dzięki czemu nie wyślizguje się z mokrej dłoni i dobre zamknięcie na zatrzask, mamy pewność, że nie wyleje się podczas transportu. Drugie co mnie zachwyciło to zapach- niesamowicie orzeźwiający a zarazem słodki. Kojarzy mi się z jakimś lekarstwem, które w dzieciństwie brałam jak byłam chora :) Na szczęście jest to przyjemne skojarzenie.
Co do właściwości to żel dobrze się pieni i myje ciało nie dając przy tym uczucia przesuszenia czy ściągnięcia skóry. Jest bardzo wydajny, zwłaszcza gdy używamy go w połączeniu z gąbką. Szkoda tylko, że zapach nie utrzymuje się zbyt długo na skórze.
Pojemność: 300 ml
Cena: 11zł
Dostępność: np. Rossmann
Żałuję, że mój żel już jest na wykończeniu, ale za to mam jeszcze czekoladowy :)
A Wy jakie zapachy z tej serii miałyście?
Przygotowałam dzisiaj dla Was recenzję żelu pod prysznic, który od razu przypadł mi do gustu. Produkt dostałam wraz z innymi z tej serii od firmy Soraya na spotkaniu blogerek w Hrubieszowie. Zapach bardzo przypadł mi do gustu i żel od razu trafił do mojej łazienki.
Opis producenta:
Cytrusowe orzeźwienie z nutą słodyczy
Żel pod prysznic LEMON TWIST z ekstraktem
z cytryny soczyście pobudzi Cię do działania. Zamieni codzienny
prysznic w istne cytrusowe szaleństwo, zapewni Ci poczucie czystości i
świeżości, a może nawet uzależni Cię od swojego zapachu. Musująca nuta
cytryny ulotni się po chwili, by odkryć wnętrze kwiatu pomarańczy, a
może mandarynki? Czasami poczujesz też łagodną wanilię.
Tak pachnie cytrusowe orzeźwienie z nutą słodyczyMoja opinia:
Pierwszą rzeczą, która przykuwa uwagę jest oczywiście opakowanie, różowe z kolorowym nadrukiem, wyróżnia się na półce w drogerii. Ma fajny kształt dzięki czemu nie wyślizguje się z mokrej dłoni i dobre zamknięcie na zatrzask, mamy pewność, że nie wyleje się podczas transportu. Drugie co mnie zachwyciło to zapach- niesamowicie orzeźwiający a zarazem słodki. Kojarzy mi się z jakimś lekarstwem, które w dzieciństwie brałam jak byłam chora :) Na szczęście jest to przyjemne skojarzenie.
Co do właściwości to żel dobrze się pieni i myje ciało nie dając przy tym uczucia przesuszenia czy ściągnięcia skóry. Jest bardzo wydajny, zwłaszcza gdy używamy go w połączeniu z gąbką. Szkoda tylko, że zapach nie utrzymuje się zbyt długo na skórze.
Pojemność: 300 ml
Cena: 11zł
Dostępność: np. Rossmann
Żałuję, że mój żel już jest na wykończeniu, ale za to mam jeszcze czekoladowy :)
A Wy jakie zapachy z tej serii miałyście?
środa, 16 października 2013
Makijaż: Powiew lata w jesienny dzień...
Przypomniałam sobie właśnie, że ponad miesiąc temu robiłam ten makijaż w celu przetestowania jednego cienia.Otrzymałam go na spotkaniu blogerek w Hrubieszowie od firmy Pierre Rene
Cienie mają piękny, koralowy odcień i perłowe wykończenie- będą idealne do letniego makijażu.
Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, nie kruszą się i dobrze rozprowadzają na powiece. Na bazie wytrzymują cały dzień nie tracąc przy tym na intensywności. Opakowanie jest małe i poręczne, nie zajmuje dużo miejsca w kosmetyczce.
Cena: 6.49zł ( teraz w promocji 4.54zł)
Waga: 1.5g
Do nabycia: TUTAJ lub w drogeriach Natura
Teraz czas na makijaż, jest w całości wykonany tym jednym cieniem, kąciki rozjaśniłam sypkim cieniem My Secret star dust nr 1
poniedziałek, 14 października 2013
Szampon z olejem z pestek moreli BingoSpa
Witam!
Na początku chciałam wyjaśnić te kilkudniowe zastoje na moim blogu. Są one spowodowane głównie niewygodnymi godzinami pracy, na szczęście już prawie mam je za sobą i w drugiej połowie miesiąca będzie lepiej.
A na dzisiaj przygotowałam recenzję, która maiła się pojawić już dawno. Ostatni produkt jaki dostałam w ramach współpracy z firmą BingoSpa to szampon do włosów bez SLES/SLS olej z pestek moreli. Do tej pory szampony bez silikonów nie zachwyciły mnie więc postanowiłam podjąć ostatnią próbę polubienia się z tego typu produktem.
Opis producenta:
SLS i SLES to skrót nazw dwóch detergentów, powszechnie stosowanych w kosmetyce. Odpowiednio jest to: laurylosiarczan sodu oraz etoksylowany laurylosiarczan sodu. Są to składniki stosowane od kilkudziesięciu lat. Wbrew pogłoskom, mitom i zwykłym przekłamaniom, stosowanie SLS i SLES w kosmetykach nigdy nie budziło wątpliwości organizacji nadzorujących bezpieczeństwo kosmetyków.
Niektóre osoby z wrażliwą skórą głowy lub posiadające delikatne włosy, mogą czuć dyskomfort po zastosowaniu szamponów z tradycyjnymi detergentami. Szampon BingoSpa bez SLES/SLS z olejem z pestek moreli stworzyliśmy z myślą o takich osobach.
Olej morelowy zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, kwas oleinowy i linolowy, a także witaminę A oraz składniki mineralne, które dbają o prawidłowe funkcjonowanie skóry głowy oraz zdrowy wygląd włosów. Nawilżające i zmiękczające działanie oleju z pestek moreli zwiększa elastyczność włosów, zwiększa odporność na rozdwajanie się końcówek, nadaje włosom jedwabisty blask i miękkość.
Na początku chciałam wyjaśnić te kilkudniowe zastoje na moim blogu. Są one spowodowane głównie niewygodnymi godzinami pracy, na szczęście już prawie mam je za sobą i w drugiej połowie miesiąca będzie lepiej.
A na dzisiaj przygotowałam recenzję, która maiła się pojawić już dawno. Ostatni produkt jaki dostałam w ramach współpracy z firmą BingoSpa to szampon do włosów bez SLES/SLS olej z pestek moreli. Do tej pory szampony bez silikonów nie zachwyciły mnie więc postanowiłam podjąć ostatnią próbę polubienia się z tego typu produktem.
Opis producenta:
SLS i SLES to skrót nazw dwóch detergentów, powszechnie stosowanych w kosmetyce. Odpowiednio jest to: laurylosiarczan sodu oraz etoksylowany laurylosiarczan sodu. Są to składniki stosowane od kilkudziesięciu lat. Wbrew pogłoskom, mitom i zwykłym przekłamaniom, stosowanie SLS i SLES w kosmetykach nigdy nie budziło wątpliwości organizacji nadzorujących bezpieczeństwo kosmetyków.
Niektóre osoby z wrażliwą skórą głowy lub posiadające delikatne włosy, mogą czuć dyskomfort po zastosowaniu szamponów z tradycyjnymi detergentami. Szampon BingoSpa bez SLES/SLS z olejem z pestek moreli stworzyliśmy z myślą o takich osobach.
Olej morelowy zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, kwas oleinowy i linolowy, a także witaminę A oraz składniki mineralne, które dbają o prawidłowe funkcjonowanie skóry głowy oraz zdrowy wygląd włosów. Nawilżające i zmiękczające działanie oleju z pestek moreli zwiększa elastyczność włosów, zwiększa odporność na rozdwajanie się końcówek, nadaje włosom jedwabisty blask i miękkość.
Moja opinia:
Szampon znajduje się w bardzo małej, zakręcanej buteleczce- taka nakrętka niestety nie jest najlepszym rozwiązaniem dla szamponu do włosów. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie konsystencja, szampon jest bardzo gęsty i wystarczy nieduża ilość aby powstało dużo piany. Rzadko kiedy zdarza mi się, że myjąc włosy za pierwszym razem szampon się pieni, dopiero gdy nałożę drugi raz to mogę swobodnie myć głowę. Tutaj już za pierwszym razem wytworzyło się dużo piany, dzięki temu mam wrażenie, że moje włosy są bardzo dobrze oczyszczone. Nie lubię w szamponach tego typu jednej rzeczy, włosy po spłukaniu są tak szorstkie, że aż skrzypią pod palcami, oczywiście niezbędne jest użycie odzywki, bez niej bałabym się rozczesać włosy. Szampon bardzo dobrze poradził sobie z olejem, który nakładam na włosy. Ma delikatny, morelowy zapach. Żałuję tego, że jest go tylko 100ml, gdyby była dostępna większa pojemność z chęcią bym go kupiła. To opakowanie wystarczy mi chyba na jakieś 8 użyć, została już resztka, myślę, że jeszcze dwa razy uda mi się nim umyć włosy. Szczerze mogę stwierdzić, że to jeden z najlepszych produktów tej firmy jaki testowałam.
Pojemność: 100 ml
Cena: promocyjna 10,80zł / normalna 12zł
Dostępność: TUTAJ
wtorek, 8 października 2013
French inaczej
Hej!
Dzisiejszy manicure robiłam tylko po to aby zakryć ścierające się końcówki ponieważ nie chciało mi się zmywać lakieru. Okazało się ,że paznokcie są na tyle ciekawe, że zwracały uwagę koleżanek w pracy. Dlatego postanowiłam, że również Wam je pokażę:
Użyte lakiery: żółty z Vipery niestety już ma starty numer, a niebieski Ados to 544
Wzorek na prawdę prosty w wykonaniu, fajna opcja do naprawienia wytartych końcówek :)
Dzisiejszy manicure robiłam tylko po to aby zakryć ścierające się końcówki ponieważ nie chciało mi się zmywać lakieru. Okazało się ,że paznokcie są na tyle ciekawe, że zwracały uwagę koleżanek w pracy. Dlatego postanowiłam, że również Wam je pokażę:
Użyte lakiery: żółty z Vipery niestety już ma starty numer, a niebieski Ados to 544
Wzorek na prawdę prosty w wykonaniu, fajna opcja do naprawienia wytartych końcówek :)